25-letni Adrian Muszyński uwielbiał motocross. Kiedy rok temu wyjechał swoim jednośladem na przejażdżkę i długo nie wracał, najbliżsi i koledzy zaczęli się niepokoić. Motocyklistę odnaleziono w zaroślach. Leżał obok rozbitego motocykla.
– Adrian był połamany, miał problemy z oddychaniem – wspomina Małgorzata Kosarska, ciocia 25-latka. – Karetka nie dowiozłaby go do szpitala, dlatego zabrał go helikopter.
Poszkodowany trafił na stół operacyjny, potem na oddział chirurgii. Okazało się, że w wyniku wypadku doszło do uszkodzenia rdzenia kręgowego: Adrian stracił władzę w rękach i nogach (fachowo nazywa się to spastyczne porażenie czterokończynowe). Nie mógł nawet samodzielnie oddychać. Pacjent był w stanie ciężkim, rokowania były złe (ruszał tylko oczami). Aby ratować życie, lekarze wprowadzili go w śpiączkę farmakologiczną. Do 22 listopada Adrian przebywał na oddziale intensywnej terapii, potem trafił na oddział rehabilitacyjny. Udało mu się wybudzić i odzyskać pełną świadomość. Od kilku miesięcy przebywa w ośrodku rehabilitacyjnym w Otwocku k. Warszawy. Za nim ogrom pracy.
– Jeżeli pacjent ma niedowład czterokończynowy, to potrzebuje stałej rehabilitacji, a tak właśnie jest z Adrianem – opowiada jego ciocia. – Praca lekarzy i rehabilitantów przynosi efekty. Najważniejsze są ręce. Adrian zaczął już ruszać lewą ręką, czuje też mrowienie na plecach i w stopach. Rehabilitacji nie można przerywać.
Adrian dzielnie ćwiczy. Wie, że musi walczyć, bo ma dla kogo żyć. Jeszcze jak leżał w szpitalu, na świat przyszła jego córeczka. Ośmiomiesięczna dziś Oliwka ze swoją mamą odwiedza co jakiś czas swojego tatę. Adrian Muszyński wierzy, że za jakiś czas będzie mógł chwycić córkę za rękę i pójść z nią na spacer.
Przed nim długa i trudna droga do tego, aby odzyskać choć częściową sprawność. Potrzebuje intensywnej i specjalistycznej rehabilitacji, która nie jest tania. Koszt miesięcznego pobytu w ośrodku to ponad 20 tys. zł.
Najbliżsi Adriana proszą o wsparcie. Zbiórka pieniędzy prowadzona będzie do 8 października poprzez portal Siepomaga.pl. Do zebrania jest ponad 150 tys. zł, na koniec sierpnia na koncie było 10 proc. tej kwoty. Można też wziąć udział w licytacjach prowadzonych na rzecz 25-latka na Facebooku („Licytacje dla Adriana Muszyńskiego”) albo przyłączyć się do zbiórki nakrętek.
– Wierzymy, że uda się nam wspólnie zebrać pieniądze na rehabilitację Adriana, który przed wypadkiem nikomu nie odmawiał pomocy – mówi Ewa Kosarska, siostra cioteczna 25-latka z Lipska.
Napisz komentarz
Komentarze