Burmistrz Andrzej Podgórski zarządzeniem z 29 lipca br. powołał na stanowisko dyrektora Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej w Tyszowcach na okres trzech lat (do 28 lipca 2025) Narcyzę Bożenę Dwornikiewicz. Wcześniej pełniła obowiązki dyrektora. Ma duże doświadczenie. Zamierza aktywnie jak dotychczas wspierać rozwój czytelnictwa i promować je wśród mieszkańców gminy Tyszowce, szczególnie wśród młodzieży i dzieci, które będzie zapraszała do uczestnictwa w różnych bibliotecznych przedsięwzięciach. To jednak plany tylko na kilka najbliższych miesięcy.
– Wybieram się na emeryturę. Myślę, że jeszcze w tym roku – przyznaje Narcyza Dwornikiewicz. – Są młodzi ludzie. Jeśli my w wieku emerytalnym będziemy zajmować miejsca pracy, to młodzi gdzie będą pracować? – mówi nowa dyrektor. Chwali się przy okazji zmianami w bibliotece. Chodzi o termomodernizację.
Pora na remont
– Budynek pięknieje. Został odnowiony z zewnątrz. Wymieniono w nim okna, drzwi, jest nowy piec na ekogroszek, są założone panele fotowoltaiczne. Będzie cieplej, bardziej komfortowo. – Czy taniej – zobaczymy, bo ceny idą w górę i nie wiadomo jakie będą za chwilę. Ale na pewno będzie ekologiczniej. I do tego dążyliśmy – mówi burmistrz Andrzej Podgórski.
Termomodernizacja biblioteki realizowana jest dzięki dofinansowaniu, które samorząd pozyskał w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego na lata 2014-2020. Dostał kwotę prawie 177 tys. zł. Sam dołożył ok. 203 tys. zł. Prace mają być gotowe do 1 listopada. W przyszłości burmistrz chciałby też wyremontować wnętrze biblioteki.
– Nie pamiętam, kiedy ostatnio ten budynek przechodził remont, który podnosiłby warunki lokalowe i nie wiem, czy ktoś w ogóle to pamięta. A biblioteka jest w nim od lat 80. – przyznaje burmistrz.
Biblioteka w łaźni
Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy Tyszowce powstała w 1951 roku. Jej pierwszym kierownikiem był Zdzisław Kraszkiewicz. W chwili otwarcia miała 289 woluminów. Z takim zbiorem znaleziono jej miejsce w Domu Parafialnym. Gdy czytelników i książek było coraz więcej, konieczna stała się przeprowadzka. I tak biblioteka mieściła się w domach prywatnych u państwa Jachymków, Tymińskich, Jakubiaków i Zakrzewskich. W takich warunkach nie mogła jednak działać tak, jak powinna. Aż w końcu uchwałą Gminnej Rady Narodowej z dnia 9 grudnia 1983 roku przekazano na siedzibę biblioteki publicznej Dom Higieny Osobistej, który w 1964 r. kazał wybudować Jan Jankowski, tyszowianin mieszkający w Stanach Zjednoczonych. Na potrzeby biblioteki zaadaptowano Dom, wygospodarowano w nim czytelnię dla dorosłych, oddział dla młodzieży i dzieci, wypożyczalnię. Kilka lat później placówce nadano imię Konfederacji Tyszowieckiej. Od 2000 r. w związku z odzyskaniem przez Tyszowce praw miejskich biblioteka ma status miejsko-gminnej.
Odnowiona będzie połączona?
Poza zmianami estetycznymi bibliotekę czekają jeszcze inne. Gmina Tyszowce od przeszło dwóch lat nosi się z zamiarem połączenia biblioteki i Samorządowego Centrum Kultury. W 2019 r. radni podjęli nawet uchwałę intencyjną dotyczącą fuzji tych jednostek. Zgody na nią nie było jednak ze strony ministra do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego. Decyzja ministra Piotra Glińskiego nie zamknęła jednak gminie drogi, by dalej starała się o połączenie. Burmistrz Podgórski mówi, że gmina już wystąpiła o opinię m.in. do Biblioteki Wojewódzkiej im. Łopacińskiego w Lublinie. Czeka jeszcze na opinię Krajowej Rady Bibliotecznej i jeśli obie będą pozytywne, ponownie skieruje pismo do ministra. Dlaczego tak bardzo zależy mu na fuzji?
– Na pewno poprawilibyśmy efektywność zarządzania. Teraz mamy dwóch dyrektorów, jednego w SCK-u, drugiego w bibliotece. Każdy dyrektor ma pod sobą pracownika. Gdyby udało się połączyć jednostki, byłby konkurs na jednego dyrektora. Zarządzanie wówczas było łatwiejsze i mielibyśmy większy budżet na promocję i inne działania – tłumaczy.
Remonty, które już wykonano w bibliotece i SCK-u (nowa scena) nie poszłyby na marne. Bo chociaż placówka funkcjonowałaby pod wspólną nazwą – w uchwale sprzed dwóch lat miała to być Samorządowe Centrum Kultury i Biblioteka im. Konfederacji Tyszowieckiej – to pozostałaby w oddzielnych budynkach, tych samych co teraz. Dyrektor dowolnie wybrałby sobie miejsce na swoją siedzibę.
Dwa lata temu, gdy podjęto temat fuzji, pracownicy obu placówek byli zaskoczeni. Nikt ich nie informował o tym, kiedy to może nastąpić. Teraz sytuacja się zmieniła. Dla pracowników wydaje się być korzystniejsza, ale dalej niechętnie o niej mówią.
– Nie wiem na jakim etapie jest to postępowanie. Nie chciałbym się zresztą na ten temat wypowiadać – ucina Grzegorz Piliszczuk, dyrektor SCK-u w Tyszowcach.
Napisz komentarz
Komentarze