Policjant zadzwonił do dyżurnego i poinformował, że w osobowym renault, które zauważył podczas spaceru, siedzi dwoje ludzi, którzy prawdopodobnie posiadają narkotyki. Sam nie mógł ich sprawdzić.
Młodzi ludzie po chwili odjechali w kierunku Zamościa. Żeby nie stracić ich z oczu, policjant wsiadł do swojego samochodu i podążył za nimi, po drodze informował kolegów z patrolu o trasie.
Policyjny patrol zatrzymał renault do kontroli drogowej na ulicy Studziennej w Zamościu. Za kierownicą siedział 25-latek z gminy Sitno. Pasażerką była 31-letnia mieszkanka Zamościa. W torebce miała woreczki strunowe z zawartością suszu roślinnego oraz białych kryształków. Do tego jeszcze metalowy młynek oraz gilzę z zawartością suszu.
Policjanci zabezpieczyli odnalezione przedmioty i susz, 25-latka i 31-latkę zabrali do policyjnego aresztu.
- Po zbadaniu okazało się, że susz to marihuana, a kryształki to mefedron. Z zabezpieczonych przez policjantów środków odurzających można byłoby wykonać blisko trzydzieści porcji dilerskich narkotyków - informuje aspirant sztabowy Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
W związku z tym 31-latka usłyszała zarzuty posiadania środków odurzających oraz ich udzielania 25-latkowi. Wstępne badanie narkotesterem wykazało, że 25-latek kierując renault znajdował się pod wpływem substancji odurzających. Pobrano od niego krew do badań. Jeśli wynik wykaże zawartość narkotyków w jego organizmie, mężczyzna odpowie za kierowanie pojazdem pod ich wpływem.
Zgodni z kodeksem karnym za posiadanie oraz za udostępnianie narkotyków grożą kary do trzech lat pozbawienia wolności. Za kierowanie pojazdem pod ich wpływem - dwa lata więzienia i utrata prawa jazdy.
Napisz komentarz
Komentarze