Śledztwo w tej sprawie przez 4 lata prowadziła Prokuratura Okręgowa w Radomiu, która 28 grudnia skierowała do Sądu Okręgowego w Zamościu akt oskarżenia.
Jarosław M. został oskarżony o nadużycie udzielonych uprawnień w związku z pełnieniem funkcji prezesa zamojskiej spółki, a także wejścia w porozumienie z Piotrem S. i Anną T. podczas przetargu na wykonanie instalacji fotowoltaicznej oraz rekultywacji terenu i budowy drogi dojazdowej do Regionalnego Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Dębowcu; wybrano wówczas ofertę firmy Piotra S., choć była o 2 mln zł droższa od przedstawionej przez oferenta z Gdańska.
Przed sądem Jarosław M. odpowie także za wydawanie swoim podwładnym (kierownikowi zakładu transportu odpadów i trzem jego pracownicom) polecenia poświadczania nieprawdy w dokumentach. Wspomniani Piotr S. i Anna T. odpowiedzą za zakłócenie przetargu publicznego, a kierownik zakładu transportu odpadów za poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Piąty z oskarżonych stanie przed sądem za poświadczenie nieprawdy w referencjach wystawionych Piotrowi S.
W gronie podejrzanych były też trzy pracownice zakładu transportu odpadów, ale dotyczące ich materiały zostały wyłączone do odrębnego postępowania, które 20 grudnia zostało umorzone. – Podczas śledztwa ustalono, że wskazane pracownice działały na polecenie prezesa PGK i swojego kierownika, a podczas śledztwa współpracowały z organami ścigania – powiedziała nam prok. Anna Majchrzak-Szczepanowska z Prokuratury Okręgowej w Radomiu. – Mając na uwadze znikomy stopień społecznej szkodliwości czynu, postanowiliśmy o umorzeniu postępowania.
- W Tatrach zginęła 21-letnia zamościanka. Spadła ponad 1000 metrów w dół
- Tarnawa Mała: Zderzył się z cysterną. Nie żyje 22-latek
Ta decyzja nie jest jeszcze prawomocna.
Choć instalacji fotowoltaicznej nie udało wówczas zamontować, bo PGK nie otrzymało dotacji z Lubelskiej Agencji Wspierania Przedsiębiorczości, to pozostałe elementy zamówienia zostały zrealizowane. Biegły orzekł, że za te zadania kierowane przez Jarosława M. przedsiębiorstwo zapłaciło o ponad 200 tys. zł więcej, niż powinno.
W trakcie śledztwa wobec podejrzanych stosowano wolnościowe środki zapobiegawcze, w tym m. in. poręczenia majątkowe (od 20 do 100 tys. zł), zakaz opuszczania kraju z zatrzymaniem paszportu, zakaz wykonywania czynności służbowych, zakaz ubiegania się o zamówienia publiczne na czas trwania postępowania (dotyczył Piotra S. i Anny T.), zakaz kontaktowania się, a także zabezpieczenia majątkowe, w tym samochodów.
Nikt z oskarżonych, którzy staną niebawem przed Sądem Okręgowym w Zamościu, nie przyznał się do stawianych zarzutów.
Napisz komentarz
Komentarze