– Gdy byliśmy w 2021 r. w Gdańsku na uroczystościach 40. rocznicy podpisania porozumień sierpniowych zauważyliśmy, że nasza tablica pamiątkowa wygląda źle – opowiada Jerzy Zacharow, społecznik i zamojski opozycjonista z czasów PRL. – Żywica epoksydowa, z której ją wykonano, okazała się materiałem nietrwałym. Doszliśmy do wniosku, że tablicę wypadałoby wymienić.
Od strajku się zaczęło
Pod koniec lat 70. we wszystkich zakładach wchodzących w skład Zamojskich Fabryk Mebli (chodzi nie tylko o Zamość, ale też Biłgoraj, Bondyrz, Tarnawatkę i Zwierzyniec) pracowało prawie 3 tys. osób, z czego w samym Zamościu zatrudnionych było ponad 1 tys. pracowników. Po Zakładach Przemysłu Dziewiarskiego „Mewa” w Biłgoraju, był to największy zakład pracy na terenie ówczesnego województwa zamojskiego. W dniach 10-11 września 1980 r. na terenie zamojskiego zakładu doszło do strajku, który zakończył się porozumieniem z dyrekcją zakładu. Powstał wówczas komitet strajkowy, który przekształcił się po pewnym czasie w komitet robotniczy, a następnie w Komitet Założycielski NSZZ „Solidarność”. Na jego czele stanął Witold Jaruzel. To właśnie delegacja tego komitetu w sierpniu 1981 r. wyjechała na Wybrzeże, odwiedzając siedzibę gdańskiej „Solidarności”.
Zamojski akcent
20 sierpnia 1981 r. na parkanie bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej (przy Pomniku Poległych Stoczniowców 1970) zamontowano, a następnie odsłonięto pamiątkową tablicę o wymiarach 50x70 cm, która miała podkreślać zamojski wkład w ogólnopolski rozwój związku. Została ona zaprojektowana prze Mirosława Załuskiego i Przemko Marię Grafczyńskiego. Przedstawia dwie spracowane dłonie robotnika oraz sylwetkę zamojskiego ratusza. Na wzmiankowanych dłoniach umieszczony został napis: "Pomordowanym w grudniu załoga ZFM w Zamościu” oraz cytat z wiersza „Ryba” Czesława Miłosza: „Pośród wrzasków, ekstatycznych bełkotów, pisku trąbek, bicia w rondle i bębny najwyższym protestem było zachowanie miary, ale zwyczajny głos ludzki tracił swoje prawo”. Tablica odlana została z żywicy epoksydowej przez zamojskiego rzeźbiarza Jerzego Hyckiego.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
- Masz mniej niż 26 lat - dostaniesz prawie 5 tys. na rękę! Rekrutacja do Straży Granicznej trwa
- Hrubieszowianin oskarżony o zabójstwo kuzyna
- Dramatyczna walka z czasem! W 3 tygodnie trzeba zebrać 1 mln 200 tys. zł dla Gabrysi Bryk
- Zobacz, jak od tego roku wygląda nowa legitymacja policyjna
Tablica wraca
Została jednak nadszarpnięta zębem czasu. Jerzy Zacharow pojechał w listopadzie do Gdańska. Czekał już tam na niego Bogusław Gołąb, były stoczniowiec i opozycjonista, z którym Zacharow poznał się podczas internowania. – Razem, za zgodą władz Gdańska, zdjęliśmy tablicę, którą następnie przywiozłem do Zamościa i przekazałem do Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych, gdzie będzie odnowiona – relacjonuje pan Jerzy.
13 grudnia, a więc w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, w pustym miejscu pojawił się baner, na którym jest zdjęcie tablicy oraz napis „Tablica zamojska w renowacji”. – Będzie tam wisiał do czasu wykonania i zawieszenia nowej płyty – zapowiada Jerzy Zacharow.
Bo „stara” tablica ma trafić do archiwum Stowarzyszenia Internowanych Zamojszczyzny, do Gdańska natomiast zostanie dostarczona nowa, ale w takim samym kształcie, która zostanie najprawdopodobniej odlana z brązu. – Taka tablica będzie wisieć wiecznie – uważa pan Jerzy.
Wszystko wskazuje na to, że stanie się tak w tym roku.
Na zakończenie
Jerzy Zacharow był zatrudniony w ZFM do połowy lipca 1981 r. Gdy gen. Wojciech Jaruzelski wprowadzał stan wojenny, pracował w zamojskim Kombinacie Budowlanym, gdzie był przewodniczącym Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność”. Został aresztowany 13 grudnia 1981 r. i internowany. – Krasnystaw, Włodawa, Kwidzyn – wylicza zakłady karne, gdzie był przetrzymywany przez prawie rok.
Z całego ówczesnego województwa zamojskiego internowanych było ponad 100 opozycjonistów.
Napisz komentarz
Komentarze