O trudnej sytuacji w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Werbkowicach pisaliśmy wielokrotnie w "Kronice Tygodnia". Ostatnio w artykule "Szkoła w ciągłym stan wrzenia" informowaliśmy o szykowanym przez tamtejszych nauczycieli zawiadomieniu do prokuratury. Zawiadomienie prokuratury zbiegło się w czasie z naganami, jakich dyrektor ZSzP udzielił 26 nauczycielom z 30-osobowej kadry pedagogicznej w tej placówce.
Poparcie wójta, nie najlepsze relacje z nauczycielami
Szczepan Jabłoński jest czwartym z kolei dyrektorem szkoły w Werbkowicach w ciągu ostatnich dwóch lat. Sama szkoła w międzyczasie została połączona z przedszkolem i utworzono Zespół Szkolno-Przedszkolny. Jabłoński kieruje tym zespołem od lutego tego roku. Obecny dyrektor ma poparcie wójta gminy Werbkowice Agnieszki Skubis-Rafalaskiej, która zanim została wójtem była nauczycielem w Szkole Podstawowej w Werbkowicach. Natomiast relacje Jabłońskiego z kadrą pedagogiczną w szkole układają się nie najlepiej.
Po trzech miesiącach zarządzania Zespołem Szkolno-Przedszkolnym Jabłoński odwołał swoją ówczesną zastępczynię. Dyrektor sam nie jest nauczycielem i zarządza placówką jako menedżer, był więc zobowiązany do powołania swojego zastępcy, który przejąłby ciężar sprawowania nadzoru pedagogicznego w szkole. Pod koniec zeszłego roku szkolnego dyrektor wyznaczył nauczycielkę biologii do pełnienia takiego nadzoru. Kontrola z kuratorium stwierdziła jednak, że powołanie to było niezgodnie z przepisami. Biolożka nie miała m.in. wymaganej oceny własnej pracy. Szczepanowi Jabłońskiemu nakazano jak najszybciej naprawić ten błąd.
Wicedyrektorka złożyła rezygnację, a dyrektor Jabłoński ją przyjął, ale nazajutrz... ta sama nauczycielka została pełniącą obowiązki wicedyrektora ZSzP w Werbkowicach. Również ten wybieg nie zyskał aprobaty Kuratorium. Do 9 grudnia ubiegłego roku wyznaczono dyrektorowi kolejny termin powołania na zastępcy i powierzenia stanowiska osobie, który posiada odpowiednie kwalifikacje i spełnia ustawowe wymagania. Gdyby Szczepan Jabłoński nie wykonał tego polecenia, wówczas kuratorium wystąpiłoby do wójta gminy Werbkowice o odwołanie go ze stanowiska.
9 grudnia zeszłego roku dyrektor Jabłoński poinformował Kuratorium, że 8 grudnia powołał swojego zastępcę. Taką wiadomość przekazał także nam podczas telefonicznej rozmowy z dziennikarzem "Kroniki Tygodnia". W piśmie do kuratorium nie podał jednak ani nazwiska powołanej osoby, ani nie dołączył żadnych dokumentów. Braki uzupełnił tydzień później, w kolejnym wyznaczonym terminie.
Wkrótce potem okazało się, że powołana na wicedyrektora ZSzP nauczycielka nie zgodziła się na objęcie tego stanowiska. Mimo to została powołana na zastępcę dyrektora tej placówki. Niestety, od tamtej pory nie ma jej w pracy, wciąż przebywa na zwolnieniu lekarskim. Przed minionymi świętami dyrektor Jabłoński ukarał naganą 26 z 30 nauczycieli szkoły, którą zarządza. Ponoć dlatego, że nie przestrzegali oni organizacji i porządku w procesie pracy, a konkretnie – odmówili zaopiniowania przedstawionej przez dyrektora kandydatki na jego zastępcę.
– Przez lekceważenie swoich obowiązków pracownicy zmusili mnie do zastosowania takiego środka dyscyplinującego - tłumaczy dyrektor Jabłoński.
– Odmówiliśmy zaopiniowania osoby, która kategorycznie odmówiła kandydowania na stanowisko wicedyrektora Zespołu Szkolno-Przedszkolnego, Mimo to usiłowano ją powołać na to stanowisko – tłumaczy jedna z nauczycielek ZSzP w Werbkowicach.
Niech śledczy ocenią i podejmą decyzje
Mniej więcej w tym samym czasie do prokuratury w Hrubieszowie złożono zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Podpisane przez 26 nauczycieli ze Szkoły Podstawowej w Werbkowicach. Podwładni zarzucili dyrektorowi Jabłońskiemu mobbing.
W zawiadomieniu wśród zarzutów wymieniono "złośliwe i uporczywe naruszanie prawa oraz notoryczne poniżanie, grożenie i straszenie konsekwencjami dyscyplinarnymi i zwolnieniem z pracy, szantażowanie i przymuszanie do działań niezgodnych z prawem". W zawiadomieniu prokuratury nauczyciele napisali, że dyrektor od wielu miesięcy złośliwie i uporczywie narusza prawa pracownicze przez bezzasadne i ciągłe krytykowanie, nierówne traktowanie, poniżanie i obrażanie, grożenie i straszenie konsekwencjami dyscyplinarnymi, a nawet zwolnieniem z pracy, ale także szantażowanie i przymuszanie do „działań niezgodnych z prawem”.
– Dyrektor lekceważy podwładnych, a także narusza godność – a to odbija się na naszym samopoczuciu, ale również zdrowiu - mówią nauczyciele Szkoły Podstawowej w Werbkowicach.
– Nie wiem jaka jest treść tego zawiadomienia. Osobiście nie czuje się winny jakimkolwiek zarzutom wysuwanym przez nauczycieli. Po prostu działam zgodnie z tym, co umożliwiają mi przepisy. Prokuratura ma swoje procedury i podejmie decyzję, która – mam nadzieję – wyjaśni tę sytuację – mówi dyrektor Jabłoński.
– Zawiadomienie tej treści rzeczywiście do nas wpłynęło. Przeprowadzenie zostaną czynności sprawdzające w tej sprawie. W ciągu 30 dni trzeba podjąć decyzję o wszczęciu bądź odmowie wszczęcia dochodzenia – tłumaczy prokurator Magdalena Janik-Sobańska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie.
Napisz komentarz
Komentarze