W tym roku Paweł Kuryło wyruszył po raz piąty z wózkiem na polskie drogi. 7 lutego dotarł do Hrubieszowa. Wystartował z rodzinnej miejscowości – Pruska Wielka, koło Augustowa. Zaplanował sobie, że w ciągu tegorocznej podróży pokona ponad 3 tysiące kilometrów. W ten sposób promuje życie w trzeźwości. Na miniaturowym domku ma napis "Trzeźwo dookoła Polski". Ważący około 70 kg wózek służy mu za tymczasowe mieszkanie. W tym wózku biegacz ma niewielkie łóżko, na którym śpi w nocy.
Każdego dnia Paweł Kuryło przebiega po kilkadziesiąt kilometrów. Jesienią i zimą codziennie pokonuje ok. 70 kilometrów, choć potrafi więcej. W okresie letnim przebiegał nawet 120 kilometrów. Obecnie jednak szybciej robi się ciemno.
Pan Paweł przyznaje, że pomysł na bieganie dookoła Polski zrodził się bardzo spontanicznie.
- Nawet do końca nie pamiętam jak na to wpadłem. Pierwszy raz w taką podróż wybrałem się ponad 10 lat temu - opowiada - Spodobało mi się i biegam tak co parę lat - wyznaje biegacz.
W lipcu tego roku Paweł Kuryło skończy 50 lat.
- Łatwo nie jest, ponieważ wózek jest dość ciężki, trochę ocieplony. Wziąłem też sporo ubrań, bo zimno. Gdy biegałem latem, to ciągnąłem za sobą dużo lżejsze wózki - opowiada biegacz. - Dlaczego to robię? Pokazuję, że będąc trzeźwym, człowiek jest w stanie obiec Polskę i to kilka razy. A jeśli ktoś pije, to nawet sklepu nie obejdzie - mówi pan Paweł.
Mężczyzna przyznaje, że w przeszłości miał duże problemy z alkoholem.
- Piłem bardzo dużo, ale to do niczego nie prowadziło, wyniszczało mnie. Teraz staram się pokazać, że to trzeźwe osoby mogą zrobić wszystko - tłumaczy Paweł Kuryło.
Napisz komentarz
Komentarze