26 sierpnia ub. roku wieczorem dyżurny tomaszowskiej komendy otrzymał zgłoszenie od 29-latka, że w centrum miasta został zaatakowany przez znanego mu Marka L. Z relacji zgłaszającego wynikało, że razem z dwoma kolegami w wieku 42 i 56 lat przebywał na terenie „zielonego rynku”. W pewnym momencie podszedł do nich Marek L., bez ostrzeżenia wyjął nóż, a następnie zaczął zadawać nim ciosy, raniąc całą trójkę. „Po zdarzeniu napastnik oddalił się w kierunku ulicy Rynek, gdzie przebywała jego była 34-letnia partnerka. Tam doszło między nimi do kłótni, podczas której również zranił nożem kobietę. Całe zajście miało mieć związek z powodu zazdrości i zakończenia się ich związku” – podała w komunikacie sierż. sztab. Małgorzata Pawłowska, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.
Prawo pięści
Stróże prawa zatrzymali napastnika, a ranni mężczyźni oraz kobieta zostali przewiezieni do szpitala. Na szczęście odniesione obrażenia nie zagrażały życiu i zdrowiu poszkodowanych. Wszyscy uczestnicy zdarzenia byli nietrzeźwi.
Po wytrzeźwieniu, sprawca usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa czterech osób. Decyzją sądu 33-latek został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy (areszt był później przedłużany i Marek L. do tej pory przebywa za kratkami).
Podczas śledztwa ustalono, że mieszkaniec gminy Jarczów ma na sumieniu więcej przestępstw. Pod koniec czerwca na terenie jednej z miejscowości w gm. Jarczów pobił 74-latka z tej gminy, zadając mu uderzenia pięścią w twarz i kopiąc po całym ciele, co doprowadziło u poszkodowanego m.in. do złamania żeber.
Z ustaleń śledczych wynika ponadto, że 12 sierpnia w Tomaszowie Lubelskim Marek L. pobił 65-latka z gm. Werbkowice, uderzając go trzonkiem łopaty po głowie i ciele, powodując ogólne obrażenia, w tym złamanie żebra.
Tego samego dnia dostało się również byłej partnerce sprawcy, którą wielokrotnie okładał pięściami po głowie i całym ciele. Wszystko wskazuje na to, że Markiem L. i w tym przypadku kierowała zazdrość.
Czeka na proces
Akt oskarżenia trafił 22 marca do Sądu Okręgowego w Zamościu. Marek L. został oskarżony o dokonanie 7 czynów: 4 usiłowań zabójstw i spowodowania u poszkodowanych lekkich i średnich uszkodzeń ciała, a także 3 uszkodzeń ciała. Wszystkich tych czynów dopuścił się w warunkach recydywy (mężczyzna w maju 2019 r. opuścił zakład karny, gdzie odsiadywał wyrok 2 lat i 4 miesięcy pozbawienia wolności m.in. za uszkodzenie ciała), dlatego musi spodziewać się surowej kary.
Jak nam powiedział wiceszef Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Lubelskim Artur Hypiak, przesłuchiwany w charakterze podejrzanego 33-latek nie przyznał się do usiłowania zabójstwa czterech osób. Wyjaśniał, że znajdował się pod działaniem środka psychotropowego i alkoholu, dlatego nie pamięta zajścia. Innym razem wyjaśnił, że tylko próbował nastraszyć poszkodowanych przy pomocy znalezionego przez przypadek noża, a w końcu, że został sprowokowany i zaatakował nożem mężczyzn w swojej obronie. Podobnie było z wcześniejszymi uszkodzeniami ciała.
Oskarżony czeka na rozpoczęcie procesu. Markowi L. grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze