– Na mecze nie przyjedzie Koreańczyk Gyeongtae Park, który został powołany do reprezentacji swojego kraju. W tej sytuacji postanowiliśmy skorzystać z usług Andrewa Baggaleya, choć wcześniej informowaliśmy, że do końca sezonu raczej już u nas nie zagra, ze względu na kontuzję. Anglik przyjechał do Warszawy. Nie jest jeszcze w pełni zdrowy. Uraz nadal mu doskwiera. Na szczęście czuje się na siłach, żeby zagrać. Do zespołu powróci też Jakub Folwarski, który również ostatnio nie grał w Superlidze z powodu kontuzji – mówi Piotr Kostrubiec, szkoleniowiec Akademii Zamojskiej.
Aktualnie zespół Akademii Zamojskiej zajmuje w Superlidze ósme miejsce – pierwsze w grupie spadkowej. Jeśli po meczach z drużynami z Białegostoku i Olesna zachowa w tabeli tę pozycję, to awansuje do ćwierćfinału play-off o mistrzostwo Polski. Na tym etapie zmierzyłby się z najlepszym uczestnikiem zmagań w grupie mistrzowskiej, czyli KS Dekorglass Działdowo. Na początku kwietnia zespół ten zajął drugie miejsce w rozgrywkach Puchar Europy ETTU (wyższa rangą w europejskiej rywalizacji klubowej jest tylko Liga Mistrzów). Zespół z Warmii i Mazur w finale musiał uznać wyższość francuskiego GV Hennebont TT. Tenisiści stołowi z Działdowa po raz trzeci w historii udział w Pucharze Europy ETTU zakończyli w najlepszej czwórce. W 2018 r. triumfowali w tych prestiżowych rozgrywkach, a rok później dotarli do półfinału.
Akademia Zamojska może więc trafić do nieba, ale równie blisko ma do piekła, czyli degradacji z Superligi. Do niższej klasy rozgrywkowej spadną cztery najniżej sklasyfikowane w grupie spadkowej zespoły. Na razie najwyższe miejsce „pod kreską” zajęła Energa Manekin Toruń, która ma tylko cztery punkty mniej niż pierwsza Akademia Zamojska. Wyprzedzić zamościan w tabeli może nawet zespół z Białegostoku.
– W pierwszej rundzie pokonaliśmy w Zamościu Dojlidy 3:0. Rywale wygrali tylko trzy sety. Jeśli więc w Białymstoku przegramy 0:3, a odniesiemy zwycięstwa w czterech setach, to rywale już nas nie wyprzedzą w tabeli. Czeka nas trudna przeprawa w Białymstoku, zwłaszcza jeśli gospodarze wystawią do gry Chińczyka – mówi trener Kostrubiec.
Zespół z Olesna jest już pewny spadku. Zajmuje przedostatnie miejsce z dorobkiem zaledwie jedenastu punktów. Tanio skóry w Zamościu w swoim ostatnim w Superlidze występie jednak z pewnością nie sprzeda. W pierwszym meczu, w Oleśnie Akademia Zamojska wygrała 3:2, czyli za dwa, a nie za trzy punkty.
– Koreańczyk Kwangil Baek ograł Walaszka i Chodorskiego. Jeśli przyjedzie do Zamościa, to nasi także będą mieli poważne problemy – twierdzi Kostrubiec.
Mecz z SBR Dojlidy Białystok zamojscy tenisiści stołowi rozegrają w piątek, 14 lutego o godz. 18 w Białymstoku, a z UKS Villa Verde Olesno – 16 lutego (niedziela) o godz. 16 w hali sportowej „Elektryka”, czyli Zespołu Szkół Ponadpodstawowych nr 3 przy ul. Jana Zamoyskiego 62 w Zamościu.
Napisz komentarz
Komentarze