– Szymon, jesteś świeżym absolwentem Technikum Programistyczno-Robotycznego New Technology w Zamościu. Serdecznie gratuluję matury i tytułu technika programisty. Decyzja o nauce na nowym kierunku musiała być trudna. Dlaczego wybrałeś ten zawód?
– Dziękuję za gratulacje, ale z tą maturą musimy jeszcze poczekać na wyniki. Tak naprawdę to chciałem uczyć się robotyki, ale 4 lata temu był tylko kierunek technik programista. Technik Robotyk Ministerstwo Edukacji wprowadziło dopiero rok później. Na informatyka nie chciałem iść, bo tak naprawdę dzisiaj w dobie transformacji cyfrowej to za mało.
– Ale jednak przez 4 lata zbudowałeś 6 robotów. To niezły wynik jak na ucznia szkoły średniej. Jak to się stało?
– Gdy byłem w III klasie gimnazjum, ja i moi koledzy, którzy mieli podobne zainteresowania, chcieliśmy robić coś dodatkowego po szkole. Po prostu nudziliśmy się. Budowa z klocków lego wydawała się zbyt prosta. Moja mama na jakiejś konferencji dowiedziała się, że w Polsce, w Kraśniku przy technikum funkcjonuje drużyna robotyczna. Pojechaliśmy do nich i tak dowiedziałem się o międzynarodowych zawodach robotycznych First Robotic Competition organizowanych przez fundacje z USA.
– Nie przeraził was poziom zawodów. W sensie budowy robota pierwszy raz w życiu od podstaw do międzynarodowego turnieju. To chyba spore wyzwanie.
– Jasne, że tak, ale jak porozmawialiśmy z chłopakami z drużyny, wgryźliśmy się w temat, w zasady zawodów, to okazało się, że nie jest to kosmiczne wyzwanie. Potrzeba trochę wiedzy i fakt tu przydała się pomoc ludzi, którzy stali się później mentorami drużyny, trochę samozaparcia i zwykłej takiej sportowej złości i chęci rywalizacji. Postanowiliśmy spróbować. I tak powstałą drużyna robotyczna New Tech 7570.
– I jak wam poszło w tym tym pierwszym turnieju? Już wiem, że te zawody odbywały się w Stambule, w Turcji.
– O dziwo, super. Jadąc tam, myśleliśmy – oby nie ostatnie miejsce (śmiech). Ale okazało się całkiem inaczej. Wśród startujących 34 drużyn pokazaliśmy się z całkiem dobrej strony, bo dotarliśmy do półfinałów jako rookies – to takie określenie drużyn, które występują pierwszy raz w zawodach. A nasz robot Forrest, może nie był zgrabny, ale za to skuteczny. W zasadzie był fantastyczny i robił wszystko co do niego należało.
– A jak się znalazłeś w Technikum New Technology?
– Gdy wróciliśmy z zawodów, musiałem wybrać szkołę średnią, wtedy w Zamościu nigdzie nie było technika programisty. Więc namówiliśmy moją mamę, która prowadziła już wtedy mundurówkę i Smart Schoola, żeby zrobiła dla nas technikum. I jakoś wyszło.
– Chyba dobrze wyszło skoro jesteś dziś absolwentem i masz tytuł upragnionego technika programisty. Jakie są twoje dalsze plany? Na jakie studia się wybierasz?
– Złożyłem podania na kierunek automatyka i robotyka na Politechnikę Krakowską i Akademię Górniczo Hutniczą.
– Chyba nie jest łatwo dostać się na taki kierunek na tak prestiżowych uczelniach.
– Musimy jeszcze poczekać na wyniki matur, ale jestem dobrej myśli. Pomogło też to, że po zdaniu egzaminów zawodowych rok i dwa lata temu, nie musiałem przystępować do rozszerzonej matury z fizyki, lub informatyki
– Powiesz jak to możliwe?
–Technikum daje uczniom możliwość rezygnacji ze z jednego przedmiotu dodatkowego na maturze pod warunkiem, że zda on egzamin z dwóch kwalifikacji zawodowych. W naszym przypadku jest to kwalifikacja INF.03 i INF.04.
– Oprócz nauki na studiach, czy masz zamiar coś robić?
– Tak, Będziemy zakładać nowe młodzieżowe drużyny robotyczne, a od 4 lat pracujemy nad ogromnym przedsięwzięciem; Open Robotic League. Mają to być międzynarodowe zawody robotyczne młodzieży w wieku 14-18 lat na poziomie wyższym niż Lego, tak by konstrukcje były już oparte na własnych, opracowanych przez młodzież, rozwiązaniach i elementach konstrukcyjnych. Chcielibyśmy by pierwsze zawody odbyły się już jesienią tego roku.
– Co to zmienia w porównaniu do wspomnianego Lego?
– Na pierwszy rzut oka, konstrukcje te będą większe, ale nie o wielkość chodzi. W Lego każdy robot jest praktycznie identyczny, posiada opracowane, fabryczne elementy konstrukcyjne, a rozwiązania problemów zawartych w scenariuszach zadań turniejów opiera się na różnicach w napisanym kodzie. Tymczasem my chcemy by każda drużyna sama wymyśliła jak chce rozwiązać problemy zawarte w scenariuszu zawodów, sama zaprojektowała i zbudowała wszystkie elementy pojazdów, a jedynym ograniczeniem będzie zadana maksymalna wielkość czy waga konstrukcji.
– Rozumiem, że ma to rozwijać kreatywność
– Tak. Podstawa to wyobraźnia. Do każdego aspektu zadania drużyna może podejść w sposób całkowicie indywidualny. Sprawia to, że każdy robot jest inny. Każdy przedstawi własne podejście do rozwiązywania problemów. Może mieć 4 koła, 6 koł, może mieć gąsienice, a może nawet nogi.
Nic poza przestrzeganiem postanowień regulaminu nas nie ogranicza. To oczywiście najprostszy przykład i odnosi się tylko do przemieszczania. Problematyka zawodów jest jednak bardziej złożona, a co za tym idzie więcej jest mechanizmów do których każdy może podejść na swój sposób, co sprawia że takie zawody są bardzo interesujące i często demonstrują bardzo innowacyjne rozwiązania.
– Brzmi to ciekawie. Nie mogę się już doczekać by zobaczyć jak to wygląda. Dziękuję Ci Szymon za rozmowę i życzę powodzenia.
– Dziękuję bardzo. Do zobaczenia.