Chodzi o 34 drzewa przy ul. Akademickiej. Ich pielęgnacja będzie polegała m.in. na usunięciu suchych gałęzi, odciążeniu masy koron, zastosowaniu wiązań elastycznych, a w uzasadnionych przypadkach także na wprowadzeniu podpór. – Za każdym razem jest to indywidualny dobór niezbędnych działań do danego drzewa – informuje Jacek Bełz z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Zamość.
Wniosek o dotację na pielęgnację drzew miasto złożyło do WFOŚiGW w Lublinie w kwietniu. Otrzymana dotacja jest połową kwoty, którą miasto przeznaczy na pielęgnację drzew przy ul. Akademickiej. Resztę dołoży ze swojego budżetu.
Drzewa do przeglądu
W kwietniu i maju został przeprowadzony przegląd drzew na terenach zieleni miejskiej (nie będących w zarządzie szkół, Zarządu Dróg Grodzkich czy innych podmiotów). Celem przeglądu było wytypowanie drzew obumarłych, nie rokujących przeżycia lub zagrażających bezpieczeństwu ludzi lub mienia. Przegląd wykonał zewnętrzny rzeczoznawca. Objęto nim 2 959 drzew, z czego 2 044 w obrębie staromiejskim, a konkretnie 750 w Parku Miejskim, 699 na Plantach, 520 na zieleni pofortecznej, 60 w obrębie pałacu Zamoyskich i ul. Akademickiej, 6 na Rynku Solnym, 5 na Rynku Wodnym i 4 przy ul. Bazyliańskiej. To przede wszystkim klony, robinie akacjowe i lipy. Z prawie 3 tys. sztuk drzew, do usunięcia wytypowano 40.
Konar spadł na ludzi
Nie było na tej liście rosnącego przy Rynku Wodnym kasztanowca białego, którego konar o długości ok. 15 m spadł na początku lipca na namiot letniej czytelni. Według wskazań specjalisty, który na przełomie kwietnia i maja sporządzał ekspertyzę, drzewo – jako egzemplarz osłabiony i częściowo uszkodzony – powinno być pod obserwacją fitosanitarną. I było. Jak zapewniał wiceprezydent Zamościa Piotr Orzechowski, urząd monitoruje „cały drzewostan na wszystkich terenach należących i administrowanych przez miasto Zamość”.
– Tutaj nie było mowy o żadnej wycince czy podcince – przekonywał wiceprezydent Orzechowski.
Ale przy dobrej pogodzie konar złamał się i spadł na ludzi.
Poszkodowanych zostało 7 osób. Prezydent Zamościa powołał specjalną komisję do wyjaśnienia okoliczności i przyczyn zdarzenia, a kasztanowiec został ostatecznie ścięty.
– Dochodzenie w kierunku narażenia ludzi na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu jeszcze się nie zakończyło – powiedziała nam Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka prasowa zamojskiej policji.
Tymczasem do niebezpiecznego zdarzenia doszło 8 sierpnia w Tarnowie. Na bawiącą się na placu zabaw w parku 9-latkę spadł ułamany konar drzewa. Dziewczynka doznała urazu ręki oraz głowy. Po badaniach została wypuszczona ze szpitala do domu. Postępowanie w sprawie wypadku wszczęła tarnowska policja. W tym przypadku również chodziło o kasztanowca.
Czekają na opinie
Jeżeli chodzi o wycięcie wspominanych wcześniej 40 drzew, to proces jest długi. W obrębie ochrony konserwatorskiej na wycinkę każdego drzewa zgodę wydaje Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków. Aktualnie miasto oczekuje na opinię do 6 drzew z obrębu starego miasta przeznaczonych do wycinki oraz 3 drzew przeznaczonych do pielęgnacji (akceptacja planu prac pielęgnacyjnych). Pozostałe będą stopniowo zgłaszane. Koszt usunięcia jednego drzewa to około 2 tys. zł.
Napisz komentarz
Komentarze