Tym wynalazkiem zachwycają się już nie tylko dziennikarze, rowerzyści, ale także policjanci. Mowa o BikeWatch – rozwiązaniu, które opracował Rafał Topolewski.
Jedni do drugich mają pretensje
Na polskich ulicach od dawna trwa nieracjonalna walka między rowerzystami a kierowcami. Nie ma co obarczać kogoś za to winą, ale trzeba przyznać, że rowerzyści mają często wiele pretensji do kierowców aut, a ci z kolei często nie znoszą pedałujących.
- Czytaj też: Okradał sklepy na terenie Zamościa. Zatrzymany 29-latek odpowie za kradzieże, w tym rozbójniczą
Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest nagłe wyjechanie na jezdnię rowerzysty. Wielu z nich szusuje wprost (mając oczywiście na wyznaczonych przejazdach pierwszeństwo), nie rozglądając się na boki. Wielu kierowców nie zachowuje także odpowiedniej ostrożności, kiedy zbliżają się do miejsca styku jezdni z drogą dla rowerów. W obu takich przypadkach o wypadki nietrudno.
BikeWatch: kosz na śmieci z panelem
I tu właśnie potrzebny jest BikeWatch Topolewskiego. Wygląda jak kosz na śmieci ze sterczącym w górę panelem słonecznym. Ale zadanie BikeWatch jest dużo ważniejsze. Otóż ma ostrzegać kierowców przed zbliżającym się rowerzystą.
Ten kosz wyposażony jest w czujnik, który namierza rowerzystów z odległości 15-20 metrów. Urządzenie znajdujące się w pobliżu skrzyżowania jezdni z droga rowerową jest wyposażone w sygnalizatory. Gdy zbliża się rower, zapala się czerwony sygnał, który widzi kierowca. Nawet gdy cyklista jest poza zasięgiem jego wzroku.
– Przeprowadziliśmy setki symulacji, testów i prób, odbyliśmy dziesiątki konsultacji – mówi cytowany w Interii Rafał Topolewski.
I dodaje: – Nie tylko samo urządzenie musiało spełnić restrykcyjne normy, ale również cały proces zabezpieczenia pomysłu przed ewentualnymi naruszeniami praw autorskich i patentowych.
Na każdym skrzyżowaniu jezdni i drogi rowerowej
Opracowanie BikeWatch trwało 9 miesięcy i swoje zdanie mogli wyrazić najróżniejsi specjaliści. Kierowcy, rowerzyści i policjanci, a także urzędnicy zajmujący się bezpieczeństwem ruchu w Bydgoszczy. Topolewski przekonuje, że urzędnicy chcieliby BikeWatch na skrzyżowaniach.
– Pracownicy policji, z którymi się konsultowałem, ocenili, że takie rozwiązanie powinno być zastosowane na każdym skrzyżowaniu jezdni i drogi rowerowej w Polsce – dodaje wynalazca.
Napisz komentarz
Komentarze