Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 18:44
Reklama Baner rekalmowy Orkiestry Włościańskiej
Reklama

PIŁKARSKA IV LIGA: Łada wygrała na Wieniawie

Najwyżej sklasyfikowany w ligowej hierarchii zespół z Zamojszczyzny, czyli Łada 1945 Biłgoraj, po dwóch meczach bez zwycięstwa, zainkasował w sobotę komplet trzech punktów. Drużyna prowadzona przez trenera Pawła Babiarza wygrała w Lublinie na stadionie na Wieniawie z Lublinianką 2:1 (2:0).
O sukcesie biłgorajskiego zespołu zadecydowała w znaczącym stopniu jego dobra postawa w pierwszej połowie meczu.
O sukcesie biłgorajskiego zespołu zadecydowała w znaczącym stopniu jego dobra postawa w pierwszej połowie meczu.

O sukcesie biłgorajskiego zespołu zadecydowała w znaczącym stopniu jego dobra postawa w pierwszej połowie meczu. W tej części zawodów gole dla przyjezdnych strzelili Michał Skubis i Jakub Paćkowski. Przyjezdni objęli prowadzenie w 22 minucie, a mogli to uczynić znacznie wcześniej, bo wypracowali kilka dogodnych okazji strzeleckich. Trochę szczęścia zabrakło Paćkowskiemu. Po jego strzale piłka trafiła w poprzeczkę bramki gospodarzy. 

– Byłem zadowolony z gry swojego zespołu w pierwszej połowie. Trafiliśmy z wyjściowym składem. Zawodnicy, którzy wyszli na boisko, byli w pełni zmotywowani w walce o zwycięstwo, wiedzieli, o co chodzi w grze, i konsekwentnie realizowali założenia taktyczne – mówi trener Paweł Babiarz.

Po zmianie stron Łada nie grała tak dobrze, jak do przerwy, a dłużej przy piłce utrzymywała się Lublinianka, która dążyła do zmiany niekorzystnego rezultatu. Po strzale wychowanka Tomasovii Tomaszów Lubelski Tomasza Kłosa piłka odbiła się od słupka, a następnie wpadła do siatki, nie bez winy biłgorajskiego bramkarza Jakuba Kamińskiego, któremu zaliczony został gol samobójczy. 

– Po zmianie stron nasza gra się popsuła, ale to nie była tylko wina zmienników. Źle rozpoczęliśmy drugą połowę. Do tego strona boiska, którą zajmowaliśmy, była zdecydowanie gorsza. Lublinianka atakowała, ale to my stwarzaliśmy większe zagrożenie pod bramką rywala. Plan na drugą połowę mieliśmy dobry, ale realizowaliśmy go tylko przez piętnaście minut. Zabrakło nam „kropki nad i” w postaci trzeciego gola. Lublinianka nie miała klarownych sytuacji podbramkowych – komentuje trener Babiarz.

Najbliższy zdobycia bramki na 3:0 dla Łady był obrońca lubelskiego zespołu Marcin Szczepaniak. Bramkarz Mateusz Wójcicki główkował, by zażegnać niebezpieczeństwo, ale piłka trafiła do Skubisa. Napastnik Łady strzelał z ostrego kąta. Szczepaniak chciał wybić piłkę, jednak zrobił to tak, że o mały włos nie skierował jej do własnej bramki – obił piłką słupek. 

– Warto podziękować chłopakom, że starali się odwrócić losy tego meczu i poprawić niekorzystny dla nas wynik. Bramką, którą zdobyliśmy, dała nam pozytywny impuls, ale zabrakło już nam czasu, by powalczyć o remis. Mieliśmy trochę problemów kadrowych. W naszym zespole zabrakło dwóch środkowych obrońców. Zbiciak nie zagrał z powodu kontuzji, a Duda pauzował za kartki. Z konieczności na pozycji stopera zagrał Misiurek. I całkiem nieźle sobie poradził. Myślę, że Łada dłużej utrzymywała się przy piłce, zwłaszcza w pierwszej połowie. Mogło to wyglądać, że była lepszym zespołem. Gdyby jednak mecz zakończył się remisem, to nie musielibyśmy się wstydzić tego, że uzyskaliśmy niesprawiedliwy wynik – mówi Marcin Zając, szkoleniowiec Lublinianki, grający niedawno w Victorii Łukowa.

Na Wieniawie Łada musiała sobie radzić bez Patryka Dorosza. Najlepszy w tym sezonie strzelec biłgorajskiego zespołu w poprzednim meczu, z Janowianką, niefortunnie zderzył się z bramką, a przez to nabawił się kontuzji kolana.

 – Trudno mi cokolwiek powiedzieć o jego stanie zdrowia i jak długo będzie musiał pauzować. Jest poprawa, opuchlizna schodzi z kolana. Konieczne są jednak dodatkowe badania. Rzucało się w oczy to, że brakowało go na boisku w Lublinie. Nie chodziło tylko o strzelanie goli, ale przede wszystkim – o funkcjonowanie całego zespołu. Dorosz jest jednym z jego liderów. O miejsce w składzie miał z nim rywalizować Czerniuk. Na razie Kola nie jest w stanie zastąpić Patryka. W ofensywie wystawiłem dwóch niskich zawodników, Paćkowskiego i Skubisa, którzy jednak przegrywali na stadionie Lublinianki pojedynki o górne piłki – mówi trener Babiarz.

Niespodziewanie w bramce pojawił się wspomniany wcześniej Kamiński, w miejsce Antona Alfimowa

– Było kilka czynników, które zadecydowały o tym, że postawiłem tym razem na „Kamyka”, a nie na Antona. Po pierwsze, Kuba bardzo dobrze prezentuje się na zajęciach szkoleniowych i naprawdę sumiennie trenuje, więc występ w IV lidze mu się należał. Do tej pory rozegrał tylko dwa mecze w Pucharze Polski. Po drugie, jest młodzieżowcem. W zespole czwartoligowym cały czas na boisku musi przebywać dwóch młodzieżowców, a obecność Kuby w bramce zwiększa mi pole manewru w tej kwestii, zwłaszcza że pozostali nasi młodzieżowcy nie są w optymalnej formie. Po trzecie, Anton jest obcokrajowcem. Oprócz niego paszportu państwa Unii Europejskiej nie posiadają Gonczarewicz i Josue. A spośród tych trzech zawodników na boisku może występować maksymalnie dwóch – wyjaśnia trener Babiarz.

Lublinianka – Łada 1945 Biłgoraj 1:2 (0:2)

Gole: 0:1 Skubis 22, 0:2 Paćkowski 32, 1:2 Kamiński 88 (samobójczy).

Łada: Kamiński – Kapuśniak (87 Kurzyna), Błajda, D. Chmura, Nawrocki (60 M. Chmura) – Mucha (47 Pawluk, 90 Kołodziej), Gonczarewicz, Łysenko (60 Konopka), Skiba, Paćkowski (60 Josue) – Skubis (79 Kubik); trener Babiarz.

Żółte kartki: Misiurek, Wójtowicz, Jagodziński (Lublinianka), Nawrocki, D. Chmura, M. Chmura (Łada). Sędziował: Jabłoński (Chełm).

W tej sytuacji kadrowej sensowne wydawało się pozostawienie w kadrze Łukasza Szawary, który jednak wybrał występy w Koronie Łaszczów. 

– Gdyby Szawara chciał zostać w Ładzie, to nie sprowadzalibyśmy Kamińskiego. Łukasz zrezygnował, ale nadal z nami trenuje – raz lub niekiedy nawet dwa razy w tygodniu. Kamiński nie jest gorszym bramkarzem niż Szawara, a góruje nad nim tym, że ma status młodzieżowca – informuje trener Babiarz.

Szkoleniowiec podkreśla, że Kamiński w meczu z Lublinianką „nie miał zbyt wiele do roboty, ale popełnił błąd po strzale Kłosa, kosztujący Ładę utratę bramki”.

Warto też odnotować debiut w IV lidze 16-letniego Kewina Kurzyny z zespołu juniorów młodszych trenera Bartłomieja Kowalika

– Ten młody piłkarz ponoć nie jest spokrewniony z moim asystentem Pawłem Kurzyną. Ustaliliśmy z Kowalikiem, że trzej najsolidniej prezentujący się na prowadzonych przez niego zajęciach szkoleniowych zawodników w nagrodę będą trenowali z pierwszą drużyną. Na treningach z seniorami Kewin wyglądał na tyle dobrze, że pozostawiłem go w czwartoligowej kadrze. Ciężko pracował na zajęciach, zasłużył na ten debiut. Nie jest jeszcze zawodnikiem na IV ligę, dużo przed nim ciężkiej pracy, ale musi dostawać szansę, by podnosić swoje umiejętności i zdobywać doświadczenie. Kolejni juniorzy młodsi też mogą liczyć na swoje „pięć minut” w IV lidze, jeśli potwierdzą, że na to zasługują – tłumaczy trener Babiarz.

W niedzielę, 22 października na mecz do Biłgoraja po raz trzeci w tej rundzie przyjedzie zespół prowadzący w tabeli IV ligi. Wcześniej były to Stal Kraśnik (2:1 dla Łady) i Janowianka Janów Lubelski (1:1), a teraz – Start 1944 Krasnystaw. Spotkanie rozpocznie się o godz. 14.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

 

 

ReklamaBaner boczny B1 firmy GOLDSUN
ReklamaBaner rekalmowy formy Alustal
Reklama
ReklamaBaner- dodatek święta firmy Stalprodukt
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: qwertyTreść komentarza: Właśnie ujawniono, że władze Chełma wywaliły na ten cel 615 tys. złotych (a na remonty dróg brakło). Ciekawe ile z tej kasy przytulą kolesie Sakiewicza.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 17:28Źródło komentarza: Sylwester przed telewizorem. Jedna stacja zrobi go wcześniejAutor komentarza: XxxTreść komentarza: Godzina 17.10 poniedziałek 23.12.2024 drzwi w dalszym ciągu nie ma......ciepłych świąt życzęData dodania komentarza: 23.12.2024, 17:11Źródło komentarza: Tomaszów Lub.: Mieszkańcy bloku zawiesili koc, bo nie mają drzwi. 28-latek wyrwał je z zawiasamiAutor komentarza: kresowiakTreść komentarza: Toż to prawie jak kabaret, jak by nie patrzył to wina "pisu" a największa Kaczyńskiego bo pozwolił na zatrucie. Tyle miał władzy i pozwolił na zatrucie Huczwy no i Odry!!!!Data dodania komentarza: 23.12.2024, 16:10Źródło komentarza: Hrubieszów: Ekologiczna katastrofa umorzona po raz drugiAutor komentarza: ak47Treść komentarza: Z tym klimatem to bym nie przesadzał, zwykła knajpa, wystrój, obsługa, jedzenie i ceny bez szału.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 16:03Źródło komentarza: Szczebrzeszyn: Awantura o Kawiarnię na wzgórzu. Pod petycją właścicielki wciąż przybywa podpisówAutor komentarza: JaTreść komentarza: Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym inicjatywę uchwałodawczą posiada Burmistrz. Tak wiec radni klepneli to co przygotował / projekt uchwały / na sesję Burmistrz. Teraz płacz.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 15:55Źródło komentarza: Szczebrzeszyn: Awantura o Kawiarnię na wzgórzu. Pod petycją właścicielki wciąż przybywa podpisówAutor komentarza: etnografTreść komentarza: DomniemaneData dodania komentarza: 23.12.2024, 13:34Źródło komentarza: Hrubieszów: Ekologiczna katastrofa umorzona po raz drugi
Reklama