W nocy z soboty na niedzielę (4/5 listopada) policjanci z Posterunku Policji w Miączynie patrolując miejscowość Zawalów, około godziny pierwszej, zauważyli leżącego na przystanku mężczyznę.
– Okazało się, że 57-latek z powiatu lubelskiego był trzeźwy, jednak ze względów chorobowych miał problemy z poruszaniem się. Mundurowi ustalili, że mężczyzna był w trakcie podróży do Lublina, nie miał w okolicy znajomych, więc postanowił na kolejny autobus poczekać na przystanku – opowiada rzeczniczka zamojskiej Policji, aspirant sztabowy Dorota Krukowska-Bubiło.
Mężczyzna był wychłodzony. Wezwana przez policjantów załoga karetki pogotowia przewiozła go do szpitala.
Asp. sztab. Dorota Krukowska-Bubiło zwraca uwagę na to, że okres jesienno-zimowy to niebezpieczny czas dla osób bezdomnych, starszych, samotnych i schorowanych, ale też nietrzeźwych.
– W tym okresie policjanci z zamojskiej komendy podczas patroli kontrolują pustostany, altany i ogródki działkowe – miejsca, gdzie mogą szukać schronienia i nocować bezdomni. Zwracają też uwagę na osoby znajdujące się pod działaniem alkoholu. Reagują na osoby, które w porze nocnej siedzą na ławkach, czy przystankach autobusowych. Również dzielnicowi monitorują sytuację mieszkańców, którym bez pomocy odpowiednich instytucji trudno będzie przetrwać zimowy czas.
– Musimy jednak pamiętać, że w dużej mierze to od naszej reakcji zależy los potrzebujących pomocy. Wystarczy wykonać połączenie na numer alarmowy 112 i powiadomić o miejscu przebywania osoby, której grozi wychłodzenie organizmu. Z każdym kolejnym dniem temperatury z pewnością będą notowały coraz niższe wartości. Zadbajmy o tych, którzy potrzebują naszej pomocy. Wystarczy jeden telefon, aby uratować komuś zdrowie, a nawet życie – apeluje rzeczniczka Policji.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze