Na cmentarzu parafialnym w Łaszczowie w tym roku odnowione zostały mogiły żołnierzy poległych w czasie I wojny światowej oraz pomnik upamiętniający obronę Łaszczowa 1939 r. Opiekująca się cmentarzem parafia rzymskokatolicka pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Łaszczowie pozyskała na renowację i konserwację dofinansowanie w kwocie 145 tys. zł z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ze środków własnych dołożyła jeszcze troszkę ponad 36 tys. zł. Proboszcz parafii pochwalił się zakończeniem prac w październiku. Wyszło ładnie, ale pojawił się problem, który dostrzegli regionaliści.
Orzełki kłują w oczy
– Dobrze, że zrobiono remont, bo tego bardzo brakowało. Wymienione są metalowe krzyże na solidne i estetyczne z kamienia, są ładne obrzeża, ale na mogiłach żołnierzy z I wojny światowej przytwierdzono orzełki Wojska Polskiego [polski orzeł wojskowy, pot. orzełek, to symboliczny znak żołnierza polskiego stanowiący stylizowaną odmianę godła państwowego – dop. red.]. To jakieś nieporozumienie! – mówi nam mieszkaniec gminy Łaszczów, który skontaktował się z naszą redakcją w tej sprawie. Twierdzi, że rozmawiał na ten temat ze znajomymi pasjonatami historii i oni podzielają jego zdanie.
– To są żołnierze z 15 austriackiej dywizji, która została rozbita na Wólce Pukarzowskiej 28 sierpnia 1914 roku i żołnierze 10 dywizji rosyjskiej, którzy wyszli z Łaszczowa oraz 7 dywizji rosyjskiej, która zaatakowała 15 dywizję i odcięła jej drogę odwrotu w Hopkiem. Ja nie rozumiem z jakiej racji są tam polskie barwy narodowe i orzełki – twierdzi nasz Czytelnik.
Wyjaśnijmy, że polskie barwy narodowe, o których wspomina to biało-czerwone szarfy założone niedawno przez szkolną społeczność na każdy krzyż. Ponoć nieścisłości na cmentarzu jest więcej.
– Są tam też dwie zbiorowe mogiły żołnierzy z 1939 r., ale brak jakiejkolwiek tablicy informacyjnej. Nie ma wiadomości, ilu żołnierzy tam spoczywa, a jest na to dokumentacja. Ja mam kopie protokołów z ekshumacji z 1940 i 1951 roku. Spoczywa tam 350 żołnierzy, z czego 204 jest znanych z nazwiska. W Pańkowie (gm. Tarnawatka) na cmentarzu jest tablica informacyjna z nazwiskami żołnierzy poległych w 1939 r. i napisane jest, że są ekshumowani na cmentarz parafialny w Łaszczowie. A na cmentarzu w Łaszczowie nic nie ma o tym – wylicza.
Kto to wymyślił?
O wyjaśnienie co orzełki robią na pomniku żołnierzy okresu I wojny światowej zwracamy się do proboszcza łaszczowieckiej parafii ks. Krzysztofa Świty.
– Firma wykonała wszystkie prace na podstawie decyzji wojewody lubelskiego. My sami niczego nie sugerowaliśmy – odpowiada ks. Świta.
To samo powtarza Adam Piasecki, przewodniczący Rady Powiatu Tomaszowskiego, który miał swój udział w staraniu się o pozyskanie pieniędzy na prace remontowe na cmentarzu.
Radny czyta nam całą decyzję wojewody.
– „Wyrażam zezwolenie na przeprowadzenie prac w kwaterze wojennej żołnierzy z 1914 roku (...) Warunki realizacji zadania: 1. wykonanie remontu kwatery żołnierzy z 1914 r. obejmującego roboty ziemne, rozbiórkę krzyży i obrzeży, ustawienie nowych krzyży”, i tu jest wyraźnie napisane, „z wizerunkiem orła Wojska Polskiego wzór 1919 i obrzeży, ustalenie tablicy memoratywnej na cokole z piaskowca o treści żołnierze I wojny światowej polegli w 1914 r.”. Wszystko dokładnie tak zostało zrobione. A więc uchybienia ze strony parafii tutaj nie ma, a dlaczego jest taka decyzja wojewody to już nie mam bladego pojęcia – wyjaśnia Adam Piasecki. Przypuszcza, że wojewoda wydał decyzję po konsultacjach z konserwatorem zabytków. Sprawdzamy.
Konserwator Olgierd Hawryluk z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków Delegatury w Zamościu informuje nas, że z racji tego, iż cmentarz w Łaszczowie jest ujęty w wojewódzkiej ewidencji zabytków, ale nie jest cmentarzem wpisanym do rejestru zabytków, urząd wyrażał swoje stanowisko tylko w formie opinii. Była w niej mowa o wykonaniu cokołu i kwatery z jednolitego materiału np. kamienia naturalnego, tablicy upamiętniającej z odlewu brązu lub mosiądzu na postumencie z piaskowca.
– Dodatkowo w opinii zaleca się pozostawienie trawnika wewnątrz kwatery. Na temat tego, co się znajduje na krzyżach myśmy nie zabierali głosu i to było poza naszym urzędem. Z materiałów które posiadamy, wynika, że orzełki miały być umieszczone zgodnie zgodnie z decyzją wojewody lubelskiego – odpowiada Olgierd Hawryluk.
To musi być błąd!
Temat ten przedstawiliśmy więc kierownikowi Lucjanowi Osieckiemu z Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Skarbu Państwa Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie. Na początku powiedział, że nie pamięta co było przyczyną wydania takiej decyzji, ale zawsze są one wydawane na podstawie materiałów źródłowych.
– Mamy u nas dwojaką ewidencję: elektroniczną i papierową w postaci kart na obiekty i miejsca pamięci narodowej – mówi kierownik Osiecki. – Kartę ewidencyjną zakłada gmina i jeden egzemplarz jest dla niej, drugi dla wojewody. I przy wydawaniu decyzji, informacja pochodzi przede wszystkim z karty ewidencyjnej, a w razie wątpliwości, prowadzimy kwerendę. Chociaż w przypadku okresu I wojny światowej to jest trudne, to czasami udaje się odkryć historię.
Przypuszcza, że w karcie ewidencyjnej cmentarza w Łaszczowie mogło być zapisane, że w kwaterze z 1914 r. spoczywają Polacy. I tak to przyjęto. Zaznacza, że wydział, którym kieruje, prowadzi własne ustalenia tylko wtedy, gdy informacje z karty ewidencyjnej są sprzeczne z tymi we wniosku podmiotu, który chce wykonać remont.
Deklaruje, że dokumentację sprawdzi i może w niej znajdzie odpowiedź. Osobiście jest zdania, że jeśli faktycznie byliby to żołnierze armii austro-węgierskiej i rosyjskiej, to było to raczej „międzynarodowe towarzystwo”.
– Wobec tego informacja na dzisiaj jest taka, że umieszczenie orzełków na kwaterach z 1914 r. to fatalna pomyłka – mówi Lucjan Osiecki.
Jeśli potwierdzi się, że wydano decyzję zbyt pochopnie, to błąd natychmiast będzie naprawiony.
– Poproszę pracowników, żeby podjęli korespondencję z proboszczem, żeby przenieść te orzełki. Jeśli są naklejane to nie powinno być większych problemów. Przy najbliższym remoncie i tak byśmy to wykryli, ale po co to ma ludzi wprowadzać w błąd. Zwłaszcza młodzież, bo zależy nam na tym, by młodzież była prowokowana do nauki historii poprzez te miejsca pamięci – podsumowuje kierownik Osiecki. Mówi też, że orzełek wzór 1919 należy się zdecydowanie obrońcom Łaszczowa poległym w 1939 r. I ma jeszcze wielką prośbę do czytelnika, który zainteresował nas tematem.
– My bardzo chętnie skorzystamy z wiedzy regionalistów. Kiedy ktoś wystąpi z inicjatywą, to chętnie współpracujemy – zapewnia Lucjan Osiecki i prosi regionalistę z gm. Łaszczów o kontakt i przedłożenie informacji, jakie posiada o mogiłach żołnierskich na cmentarzu w Łaszczowie, by można było je poprawić.
Napisz komentarz
Komentarze