– Za pośrednictwem komunikatora społecznościowego skontaktowała się z nią znajoma i poprosiła o podanie numeru telefonu. Wiadomość nie zaniepokoiła 34-latki. Uznała bowiem, że koleżanka zmieniła telefon i dlatego nie ma jej aktualnego numeru. Nie podejrzewała, że koresponduje z oszustem, który przejął konto znajomej. Jak się okazało, na potrzeby przestępczego procederu, oszust przedstawił pokrzywdzonej wymyśloną historię o konkursie organizowanym przez jeden z popularnych sklepów sieciowych i możliwości otrzymania nagrody za pomoc w zbieraniu głosów. Skuszona nagrodą 34-latka, przekonana, że wymienia wiadomości ze swoją koleżanką, przekazała oszustowi 3 kody BLIK i zatwierdziła wszystkie transakcje – informuje aspirant sztabowy Katarzyna Szewczuk z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Pokrzywdzona nabrała podejrzeń do wiarygodności osoby, z którą korespondowała dopiero, gdy otrzymała od niej kolejną prośbę. Dotyczyła ona przesłania zdjęcia karty bankomatowej. Z treści korespondencji wynikało, że dzięki danym, które widniały na karcie, do 34-latki miała trafić nagroda pieniężna.
Czytaj też: Zamość: 34-latka myślała, że w banku pracują oszuści. Uwierzyła oszustce na telefon. Sporo straciła
Mieszkanka gm. Radecznica wybrała numer koleżanki, ale połączenia z nią nie udało się zrealizować. Kontakt za pośrednictwem komunikatora też się urwał. Wtedy kobieta zadzwoniła na zapisany w swojej książce telefonicznej numer osoby, z którą myślała, że cały czas pisze. Dowiedziała się od niej o włamaniu na konto społecznościowe. 34-latka zdała sobie sprawę, że padła ofiarą przestępstwa. Straciła ponad 500 zł.
Ta historia powinna być przestrogą. Oszuści powtarzają ten schemat regularnie. Niestety wciąż są osoby, które nie zachowując wystarczającej ostrożności, sporo na tym tracą.
Napisz komentarz
Komentarze