Pani Małgorzata mieszka od 25 lat na os. Koszary w Zamościu. – Kilka razy kupiłam choinkę standardowej wielkości, czyli około 2,5 m, ale w mieszkaniu o wysokości 4 m takie choinki wyglądały jak krzaczki w lesie – śmieje się nasza rozmówczyni, która od kilku lat stawia na drzewko do samego sufitu. – Gdy pierwszy raz kupowałam 4-metrową choinkę, to sprzedawca myślał, że to zamówienie dla miasta, pod ratusz, bo taka wysoka.
Dobrze, że nasza Czytelniczka mieszka na parterze, bo przez okno można dostarczyć choinkę na miejsce (tą sama drogą drzewko opuszcza mieszkanie w styczniu). Jej ubieranie zajęło ponad 3 godziny. Córka zawieszała ozdoby z drabiny, syn z antresoli, a pani Małgorzata z podłogi. Ze światełkami pomagała im koleżanka córki koleżanka, bo na choince pojawiły się 3 komplety światełek. Efekt widać na zdjęciu.
Napisz komentarz
Komentarze