Dorota Kusy z Nowej Wsi w gminie Tomaszów Lubelski takiej nawałnicy, jaka przeszła w czwartek w południe, już dawno nie widziała. Była na werandzie, kiedy nagle na podwórek dotarł tuman kurzu niesiony przez wiatr. Momentalnie i nic nie było widać.
– Ziarna piasku uderzały mnie po twarzy. Wiatr był tak silny, że ledwo mogłam otworzyć drzwi do domu. To trwało krótko. Pięć, może parę minut dłużej – mówi pani Dorota.
W Nowej Wsi wichura uszkodziła poważnie dachy w budynkach mieszalnych i gospodarczych na trzech posesjach. Poderwała kilka innych w budynkach mieszkalnych. Wyrwała z korzeniami ogromne jesiony. Ludzie dopiero szacują straty.
Szkoła do remontu
Najpoważniejsze straty wichura wyrządziła w budynku szkoły w Wierszczycy (gm. Jarczów). Uszkodziła jedną trzecią dachu. Zerwała blachę, uszkodziła łaty, połamała krokwie. Uszkodziła też szczytową ścianę.
– Szczęście w nieszczęściu, że to wakacje. Według wstępnych szacunków odbudowa zniszczeń kosztować będzie około 130 tys. zł. Nie wiemy jeszcze, czy trzeba będzie odbudować cały dach czy tylko część. Wystąpimy na pewno do ubezpieczyciela o wypłatę odszkodowania. Musimy wyrobić się do końca wakacji – mówi Zdzisław Wojnar, wójt Jarczowa.
Mieszkańcy wioski dziwią się jednak, aż tak dużej skali zniszczeń, tym bardziej dwa lata temu dach przy współudziale środków unijnych i sołeckich był zmieniany z eternitu na blachę. Obawiają się, że podczas wymiany dachu dopuszczono się fuszerki.
Więcej o wichurze w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze