O masowym śnięciu ryb w Huczwie piszemy w „Kronice Tygodnia” od 15 czerwca ubiegłego roku, kiedy to w tej rzece w okolicach mostu w Hrubieszowie pojawiły się pierwsze martwe ryby. Kilka dni później okazało się, że śniętych ryb w Huczwie są setki kilogramów. Martwe ryby wyłowiono także z kanału Ulga w Hrubieszowie. Finalnie z Huczwy i kanału Ulga wyciągnięto około 2,5 tony śniętych ryb, a także gniazdujące przy brzegu rzeki martwe ptaki.
10 lipca ubiegłego roku inspektorzy zamojskiej delegatury WIOŚ zakończyli postępowanie kontrolne.
– Ogólny wniosek jest taki: wystąpił wysoki deficyt tlenu w wodzie i to doprowadziło do śnięcia ryb w Huczwie. Deficyt tlenu najprawdopodobniej spowodowany był napływem wód zanieczyszczonych dużym ładunkiem zanieczyszczeń z rzeki Białka (dopływ Huczwy), a do niego doprowadziły spływy powierzchniowe z terenów rolniczych. Spływy z pól zawierały znaczne ilości azotu, który uległ przemianom w wodach Huczwy. Dodatkowo wystąpił rozkład osadu wytworzonego przez obumarły grzyb ściekowy, którego wcześniej zaobserwowano w korycie Białki – 10 miesięcy temu tłumaczył Piotr Jonasz, pełniący obowiązki kierownika WIOŚ – Delegatura w Zamościu.
Śmiesznie niskie mandaty
Na pytanie: kto doprowadził do zanieczyszczenia wód w Białce, Piotr Jonasz odpowiedział:
– Do zanieczyszczenia rzeki doszło wcześniej. Od kilku miesięcy tworzył się tam grzyb ściekowy spowodowany przez jeden z tamtejszych zakładów, który odprowadza do rzeki oczyszczone ścieki. Mandaty za zaniedbania, które doprowadziły do zanieczyszczeń wody w Białce, zostały wystawione w maksymalnej kwocie, jaką możemy nałożyć przy tego rodzaju karze – zastrzegł p.o. kierownika zamojskiej delegatury WIOŚ.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że górny pułap mandatu przy tego rodzaju nieprawidłowościach stwierdzonych przez inspektorów WIOŚ wynosi 500 zł.
WIOŚ przeprowadził także postępowanie administracyjne. Dotyczyło różnych zaniedbań, które zostały stwierdzone podczas kontroli. Jeden z podmiotów, który doprowadził do zanieczyszczenia wód może zostać ukarany znacznie wyższą karą administracyjną – zapowiadał wtedy Piotr Jonasz.
Niedługo potem próbowaliśmy się dowiedzieć w zamojskiej Delegaturze WIOŚ, jak zakończyło się postępowanie administracyjne i jakie kary finansowe nałożono na winowajców zatrucia Huczwy i śnięcia co najmniej 2,5 tony ryb. Piotr Jonasz, odmówił udzielenia jakichkolwiek informacji na temat wyników postępowania administracyjnego w sprawie śnięcia ryb w Huczwie.
– Na wniosek policji udostępniliśmy prokuraturze całą dokumentację dotyczącą kontroli w sprawie zanieczyszczenia Huczwy i Białki. Nie mogę udzielać informacji na temat tych postępowań ani udostępniać żadnych informacji – usłyszeliśmy wówczas od Piotra Jonasza.
Po przeszło 10 miesiącach Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie zakończyła śledztwo wszczęte po zawiadomieniach złożonych przez Polski Związek Wędkarski – Okręg Zamość oraz burmistrza Hrubieszowa.
– 2 maja tego roku prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie zanieczyszczenia wód Huczwy i Białki niezidentyfikowaną substancją z powodu braku znamion czynu zabronionego – poinformował nas Jakub Litwińczuk, pełniący funkcję prokuratora rejonowego w Hrubieszowie.
Zwróciliśmy się do szefa hrubieszowskiej prokuratury o udostępnienie uzasadnienia postanowienia o umorzeniu śledztwa. Okazało się to niemożliwe do czasu uprawomocnienia się postanowienia. Polski Związek Wędkarski – Oddział Zamość zapowiedział, że zaskarży to postanowienie.
- Przeczytaj też: Takiego zatrucia Huczwy i jej dopływu jeszcze nie było! Są tony martwych ryb, padają też ptaki
– Postanowienie prokuratury razem z dokumentacją zebraną w sprawie zanieczyszczenia wód Huczwy i śnięcia ponad 2,5 tony w czerwcu zeszłego roku skierowaliśmy do kancelarii prawnej. Za udzielonym jej pełnomocnictwem zamierzamy zdecydowanie zaprotestować przeciwko umorzeniu śledztwa w tej sprawie. Póki co jednak powstrzymam się od szerszego i bardziej dosadnego komentarza w sprawie sposobów wyjaśniania tej bulwersującej sprawy – poinformował nas Jerzy Wiater, prezes PZW – Okręg Zamość.
Kilka miesięcy temu zamojski PZW zapowiadał, że wystąpi na drogę sądową, by dochodzić finansowego zadośćuczynienia za straty związane z zanieczyszczeniem wód Huczwy i śnięciem ryb.
– Jako pokrzywdzeni zamierzaliśmy wystąpić do sądu z pozwem o zadośćuczynienie. Jesteśmy użytkownikiem wód Huczwy. Ponieśliśmy duże koszty związane z wyłowieniem prawie 2,5 ton śniętych ryb i ich utylizacją. Trzeba było zatrudnić różne osoby, które przez 10 dni zajmowały się wyławianiem martwych ryb. A tylko szacunkowa wartość śniętych ryb wynosi około 65 tys. zł, nie licząc innych kosztów, jakie ponieśliśmy – usłyszeliśmy kilka miesięcy od Beaty Wróbel, dyrektora Biura PZW Okręg Zamość.
4 lata temu również nie ustalono, kto zatruł Huczwę
Na początku października 2019 r. doszło do zatrucia wód Huczwy. Wędkarze i strażnicy z Polskiego Związku Wędkarskiego wyłowili wtedy z Huczwy około 400 kg śniętych ryb, z tego 350 kg przekazano do utylizacji, a 50 kg zawieziono do Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach do badań toksykologicznych i ustalenie przyczyny śnięć. Wówczas z Huczwy wyłowiono również martwe bobry i nieżywego borsuka. O zanieczyszczeniu wód Huczwy było głośno w całym kraju. Informowały o tym prawie wszystkie ogólnopolskie media.
Główną hipotezą jaką wówczas stawiali mieszkańcy Hrubieszowa i władze miasta, było celowe zanieczyszczenie Huczwy niebezpieczną substancją. Przeprowadzono badania wody, sprawę wyjaśniała policja. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska miał ustalić, czy woda rzeczywiście była skażona i w jakim stopniu. Władze miasta apelowały do mieszkańców, aby nie pili wody z rzeki, ani nie dawali jej zwierzętom. Przestrzegano również, by nie łowić ryb w Huczwie. 8 października 2019 r. burmistrz Hrubieszowa złożył w tamtejszej Prokuraturze Rejonowej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zanieczyszczenie wody substancją mogącą zagrozić ludziom, roślinom i zwierzętom. Prawie rok później, 30 września 2020 r. Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie umorzyła tamto śledztwo z uwagi na niewykrycie sprawcy.
Napisz komentarz
Komentarze