– To nie wypada, żeby gmina nie miała swoich śpiewaków. To wstyd, żeby wynajmować innych do grania w kościele czy na dożynkach. Mieli my swoich, ale coś tam było nie tak – mówi nam starsza mieszkanka Łaszczowa. Nie chce, żeby jej słowa zostały źle odebrane, dlatego ucina: „No nie było sprzyjających okoliczności. Można nie lubić takiego śpiewania, ale być ono powinno, bo to nasze swojskie i dumni być powinniśmy z niego”.
Z seniorką rozmawialiśmy o zespołach ludowych. Tych, których w gminie brakowało, a które właśnie powstały.
Jak grzyby po deszczu
Krążą słuchy, że ten już sprzyjający powstaniu zespołów klimat, nastał po zmianie władzy – w gminie i w Gminnym Ośrodku Kultury (nowym burmistrzem jest teraz Mariusz Zając, a konkurs na dyrektora GOK-u wygrał Bartłomiej Tytuła).
– Na pewno duże znaczenie miała inicjatywa GOK-u, ale też nowa władza robi swoje. Zawsze jest ta „nowa miotła”, ochota na nowe działanie. Nie trzeba było nikogo specjalnie namawiać. W przypadku Pukarzowianek, jeszcze zanim zostałem tu dyrektorem przygrywałem paniom. A gdy rozpocząłem pracę na tym stanowisku, to już wiedzieliśmy, że trzeba zacząć działać. Z drugim zespołem doszliśmy do wniosku, że to jest czas, kiedy panie jeszcze mają siłę i ochotę śpiewać i występować, więc niech go wykorzystają – przyznaje otwarcie Bartłomiej Tytuła, dyr. GOK-u w Łaszczowie.
PRZECZYTAJ: Tego pomnika nie chciał nawet o. Rydzyk. Wkrótce odsłonięcie Rzezi Wołyńskiej
On sam kocha muzykę.
– Gram na akordeonie, klawiszach, w większości jestem samoukiem, bo ciągnie mnie do muzyki – mówi o sobie.
Jest zadowolony, że chociaż kieruje GOK-iem dopiero od końca maja, to już może pochwalić się ogromnym sukcesem, jakim jest doprowadzenie do powstania zespołu Pukarzowianki, zespołu Czeremcha, zespołu dziecięco-młodzieżowego oraz do reaktywacji orkiestry dętej Feniks.
Bo muzyka rozwija
– Zespół dziecięcy był moim priorytetem – wyznaje dyr. GOK-u. Opowiada, że zakładał, że stworzy go, jeśli znajdzie się chociaż 7-8 chętnych osób. Był miło zaskoczony, kiedy zgłosiło się dwa razy więcej.
– Od początku przychodzi 15 dzieci w wieku od 6 do 14 roku życia, którzy świetnie się dogadują. A są już kolejni zainteresowani. Dzieci będą śpiewały. Ja będę podgrywał. Jest też dziewczynka grająca na gitarze, druga grająca na ukulele i chłopiec grający na bębnie. W pewnym momencie będą gotowi, żeby grać beze mnie. Będę ich tego uczył. Chcę, żebyśmy mieli tu miejsce takie, jakim w Tomaszowie jest Tryton. Żeby dzieci mogły tutaj rozwijać swoje zdolności, zainteresowania, żeby mogły pojechać na jakiś konkurs, wycieczkę. Od września ruszymy z tym pełną parą – przedstawia nam swoje „dziecko”.
Członkowie zespołu wybrali już nazwę - ich zespół to "Młodzi Muzykanci".
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
Zapraszają na minikoncert
– My cały czas chciałyśmy śpiewać, ale musiałyśmy sobie z własnych pieniędzy wynajmować kogoś, kto by nam przygrywał na instrumencie. Za darmo nikt nie chciał – smutno przyznaje Grażyna Garbacz, przewodnicząca KGW Pukarzowianki i kierownik nowego zespołu o tej samej nazwie. Ale zaraz się rozwesela gdy mówi, że spadł im jak z nieba Bartłomiej Tytuła.
– A tu się zaoferował nowy dyrektor! I gra nam na akordeonie i bardzo wspiera, za co jesteśmy mu wdzięczne – dodaje pani Grażyna.
W skład zespołu z Pukarzowa wchodzą członkinie koła (jest ich piętnaście) w wieku od 40 do powyżej 70 lat. Do tego składu chętnie dołączyły też dziewczynki z sąsiedztwa – Klaudia i Julka.
– Mamy stare śpiewniki, a w nich zapisane słowa. Nie znamy nut, więc melodii nie zapiszemy, ale ją pamiętamy. To takie piosenki, które jeszcze babcie i prababcie nasze śpiewały – mówi pani Grażyna. Opowiada, że piosenki przekazują sobie z pokolenia na pokolenie. W planach Pukarzowianki mają organizację spotkań z najstarszymi mieszkańcami miejscowości i gminy, na których zechcą nauczyć się od nich „nowych” starych piosenek.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
Premierowo Pukarzowianki wystąpiły podczas Powiatowego Pikniku Strażackiego (odbył się pod koniec maja). Zaśpiewały tam swoją ulubioną piosenkę „Lipka zielona”. Teraz szykują się do występu z okazji Dni Łaszczowa. Zaśpiewają cztery utwory, m.in. „Dwanaście listeczków”.
– My nie chcemy się powtarzać z repertuarem, tylko ciągle coś innego prezentować. Odświeżamy więc to, co nasze babcie śpiewały i szykujemy dla publiczności piękny koncert – zapewnia kierowniczka zespołu.
Reaktywował się także zespół Czeremcha z Pienian składający się z działaczek KGW Czeremcha (koło istnieje od 1973 r.). On akurat działał jeszcze przed pandemią. Kiedyś jego członkinie występowały w gminie, w powiecie i w województwie. Były doceniane. Teraz od nowa się spotykają. Kierownikiem została przewodnicząca koła Zdzisława Karwańska.
W porównaniu z Pukarzowiankami, Czeremcha ma repertuar składający się głównie ze starodawnych pieśni i śpiewają białym głosem.
Jak feniks z popiołów
Orkiestra Feniks miałaby teraz około 16 lat. Ale trzeba „odmłodzić” ją o przerwę. O jej początkach opowiadał nam jeden z jej dawnych członków.
– Dziś żyje jeszcze jeden z założycieli orkiestry – Zygmunt Sochan. Ma 92 lata. On i śp. Janusz Puchała oraz ówczesna dyrektor GOK-u Halina Szymańska zarejestrowali stowarzyszenie, przy którym działała orkiestra Feniks. Roman Stąsiek był kapelmistrzem. Graliśmy z nim na różnych uroczystościach, kościelnych, patriotycznych, na festynach. Potem były przerwy, bo Roman ciężko chorował. Gdy zmarł, nasze granie się powoli skończyło. Ale tak mi tego brakowało... – mówi Edward Witkowski, saksofonista.
To właśnie pan Edward z tęsknoty za graniem i dawnymi dobrymi czasami, gdy muzyka niosła się w gminie Łaszczów, uświetniając ważne dla mieszkańców momenty, widząc, że razem z nowym dyrektorem GOK-u i burmistrzem lubią to samo, zwrócił się do nich z pomysłem i z prośbą o pomoc w reaktywacji orkiestry. Za aprobatą Mariusza Zająca i ze wsparciem ze strony Bartosza Tytuły pan Edward skrzyknął kolegów i ogłosił, że szuka muzykantów. Ludzie chyba na to czekali. Do muzyków z gminy Łaszczów dołączyły nawet osoby z gmin po sąsiedzku – z Telatyna, Jarczowa. A na dodatek zgłosiły się dziewczęta z Tomaszowa. Na czwartkowej (20 czerwca) próbie orkiestry jej skład liczył już 12 osób. Ale ta lista nie jest zamknięta i wciąż można dołączyć do tej ekipy.
NIE PRZEGAP: Łaszczów: Powiatowy Konkurs Piosenki Wakacyjnej
O instrumenty nie trzeba się martwić, bo pan Edward mówi, że ma kilka na stanie. Natomiast dyrektor Tytuła planuje pomóc orkiestrze w pisaniu wniosków o dotacje itp. Liczy, że pozyskają pieniądze na doposażenie w instrumenty i wszystko inne, co potrzebne orkiestrze do jej komfortowego funkcjonowania.
– Na razie ćwiczymy. Dobrze nam idzie. Mam nadzieję, że coś z tego będzie. Ludzie mówią, że dobrze, żeśmy się zebrali. Burmistrz zadeklarował, że będzie nam użyczał busa, jeśli będziemy mieli występować gdzieś dalej. Cieszymy się, że gramy i pracujemy nad naszym repertuarem, bo chcemy grać nie tylko marsze, nie tylko przygrywać w kościele czy na uroczystościach patriotycznych, ale też bawić ludzi muzyką rozrywkową. Mamy dziewczynę, która będzie śpiewała – mówi pan Edward.
Premierowy występ wszystkich zespołów już 29 czerwca na Dniach Łaszczowa, które nasza redakcja objęła patronatem medialnym.
Napisz komentarz
Komentarze