PKW nie podjęła jeszcze decyzji co do sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiSi. Ma to zrobić 22 sierpnia. Wtedy będzie wiadomo, czy PiS otrzyma zwrot wydatków poniesionych w walce o głosy w wyborach do parlamentu oraz czy otrzyma finansowanie z budżetu państwa.
Ta pierwsza pula to dotacja, druga to subwencja.
Wydali więcej niż im zwrócą
PKW już wszystko policzyła. I poinformowała Ministerstwo Finansów, ile powinna wynieść dotacja dla poszczególnych ugrupowań.
„Z wyliczeń PKW na tym etapie wynika, że koalicyjnemu komitetowi KO (w skład którego wchodzą Platforma Obywatelska, Nowoczesna, Inicjatywa Polska i Zieloni) należy wypłacić ok. 32,8 mln zł. Gros tej kwoty przypadnie Platformie Obywatelskiej – prawie 32 mln zł. Pozostałe ugrupowania tworzące ten komitet otrzymają po kilkaset tysięcy złotych” – wylicza money.pl.
Przeczytaj też: Paryż 2024. Tak słabych dla nas igrzysk nie mieliśmy od lat
To kwota mniejsza niż wyborcze wydatki, ale wynika to z przepisów i przeliczników. Sumuje się wydatki wszystkich komitetów wyborczych, dzieli się to przez liczbę wybranych posłów i senatorów, a potem mnoży się wynik przez liczbę zdobytych przez daną partię mandatów.
Podział dotacji:
KO
- wydatki – 35,4 mln zł
- dotacja – 32,7 mln zł
TD
- wydatki – 28,4 mln zł
- dotacja – 12,5 mln zł (4,1 mln zł dla PL2050 i 8,4 mln zł dla PSL)
Nowa Lewica
- wydatki – 16,9 mln zł
- dotacja – 5,8 mln zł
Konfederacja
- wydatki – 11,5 mln zł
- dotacja – 2,9 mln zł
PiS czeka na decyzje i wyliczenia PKW
Oficjalnie w dokumentach wszystko może się zgadzać, ale jest wiele pytań o to, czy kampania nie była wspierana inaczej – niezgodnie z przepisami.
PKW musi zdecydować, czy komitet nie korzystał z niedozwolonej pomocy wyborczej, np. poprzez promowanie się polityków – kandydatów na piknikach wojskowych albo festynach promujących 800 plus, czy z analiz rządowej instytucji NASK. Ta miała przeprowadzać badania na temat postrzegania PiS w sieci.
Czytaj: Pow. zamojski: Nietrafiona inwestycja. Seniorka "oddała" 30 tys. zł oszustom
Ryszard Kalisz, były polityk SLD, a dziś członek PKW, wyliczał w TVN, że na 10 piknikach wojskowych była prowadzona działalność kampanijna.
– Dlatego nie ma żadnych wątpliwości, że koszty tych pikników muszą być wliczone do kampanii wyborczej, a sprawozdanie komitetu wyborczego PiS tego nie przedstawiało – tłumaczył.
Ministerstwo Sprawiedliwości informuje także, że ten resort za czasów Zbigniewa Ziobry na reklamy wspierające wyborczo PiS wydał ponad 2,6 mln zł.
Jeżeli PKW uzna, że przepisy zostały złamanie i PiS nie powinien otrzymać ani dotacji, ani subwencji, to nie może odebrać wszystkich pieniędzy. Cięcia mogą sięgnąć maksymalnie 75 proc. należnych kwot.
Napisz komentarz
Komentarze