Wiosną z naszą redakcją skontaktowali się mieszkańcy dwóch nowych bloków przy ul. Królowej Jadwigi w Zamościu. Z ich relacji wynikało, że w mieszkaniach nie ma gazu, a co za tym idzie, nie mogą korzystać z kuchenek gazowych. Ponadto brakuje ciepłej wody i nie grzeją kaloryfery, bo piecyki do podgrzewania wody – zgodnie z projektem – są zasilane... gazem. W związku z tym, że budynków nie przyłączono do sieci gazowej, mieszkańcy musieli radzić sobie sami, ratując się elektrycznymi farelkami i grzejnikami. Deweloper miał ich zapewniać, że gaz wkrótce popłynie do mieszkań. Ale nie popłynął.
Czytaj też: Skandal! W nowych blokach w Zamościu mieszkańcy nie mają gazu i ciepłej wody
Kontrola wykazała
O zaistniałej sytuacji został powiadomiony Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego Miasta Zamość, który pod koniec marca – z udziałem inwestora – przeprowadził na miejscu czynności kontrolne. Kontrola wykazała, że pozwolenie na użytkowanie budynków zostało wydane, mimo że nie doprowadzono do nich gazu.
Natychmiast po jej zakończeniu szef zamojskiego nadzoru budowlanego zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez podległego mu pracownika, który po obowiązkowej kontroli przeprowadzonej kilka tygodni wcześniej nie powiadomił go, że w nowych blokach brakuje gazu. To dzięki temu deweloper uzyskał pozwolenie na użytkowanie budynków.
Przeczytaj: Zamość: Wracamy do bulwersującej sprawy. Jest śledztwo, gaz ma być
Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Zamościu, która oskarżyła inspektora Waldemara G. o niedopełnienie obowiązków poprzez poświadczenie nieprawdy w protokole pokontrolnym i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w postaci wydania przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego Miasta Zamość decyzji administracyjnej udzielającej pozwolenia na użytkowanie dwóch bloków w sytuacji, gdy nie wykonano „przyłączenia budynków do sieci gazowej oraz nie dostarczono dokumentów potwierdzających wykonanie takich przyłączy oraz dokumentów odbioru przez operatorów sieci”. Akt oskarżenia został 27 grudnia skierowany do Sądu Rejonowego w Zamościu.
Przesłuchiwany kilkanaście dni wcześniej w charakterze podejrzanego Waldemar G. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Czytaj: Zamość: Mieszkańcy nowych bloków nie mieli gazu. Inspektor usłyszał zarzuty
Doczekali się gazu
Jak się nam udało dowiedzieć, Lubelski Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego nie prowadził własnego postępowania administracyjnego w opisywanej sprawie, ponieważ – jak nas poinformowała jego wiceszefowa Agnieszka Marek – w chwili powzięcia informacji o zaistniałym zdarzeniu, w obiegu prawnym nie było już wadliwej decyzji (po uchyleniu wcześniejszej decyzji, Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego Miasta Zamość odmówił deweloperowi udzielenia pozwolenia na użytkowanie budynków – przyp. red.).
Według dewelopera, pozwolenie na budowę nie obejmowało instalacji gazowej, dlatego mógł występować do nadzoru budowlanego z wnioskiem o zakończenie budowy dwóch bloków na 107 mieszkań (prokuratura tego nie zakwestionowała). Przyznał, że zaniedbał zawarcie umowy z Polską Spółką Gazownictwa (PSG) i nie spodziewał się, że na przyłączenie budynków do sieci trzeba długo czekać. Zadeklarował też zwrot mieszkańcom kosztów za zużytą energię elektryczną. Gaz pojawił się w obu blokach dopiero na początku wakacji.
Napisz komentarz
Komentarze