Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 29 marca 2025 07:08
Reklama
Reklama

Plebiscyt Piłkarski "Kroniki Tygodnia". Panteon działaczy roku 2024 [SYLWETKI]

Reklama
Przedstawiamy sylwetki wszystkich sześciu nominowanych w XXV Plebiscycie Piłkarskim „Kroniki Tygodnia” w kategorii Działacz Roku 2024.
Przedstawiamy sylwetki wszystkich sześciu nominowanych w XXV Plebiscycie Piłkarskim „Kroniki Tygodnia” w kategorii Działacz Roku 2024.
Przedstawiamy sylwetki wszystkich sześciu nominowanych w XXV Plebiscycie Piłkarskim „Kroniki Tygodnia” w kategorii Działacz Roku 2024.

Gdy redaktor Ewa Szańska poprosiła naczelnika Mieczysława Klonisza o pomoc „w sporządzeniu listy ośmiu, dwunastu najlepszych dyrektorów więzień w Polsce”, ten odrzekł: „Aż tylu? Nie wiedziałem, że jest nas aż tylu”. Po szybkim reaserchu okazało się, że Szańską zadowoli „tylko jedno nazwisko, może nie panteon, a po prostu filar polskiego więziennictwa, opoka, gwiazda” [film „Kiler”].

Reklama

Czytaj też: Plebiscyt Piłkarski „Kroniki Tygodnia” rozstrzygnięty. Poznajcie zwycięzców

Gdy nam w redakcji przyszło wspólnie z przedstawicielami środowiska piłkarskiego Zamojszczyzny wybrać kilkunastu kandydatów do tytułu Działacz Roku 2024, to nie mieliśmy aż takiego problemu, jak dziennikarka telewizyjna Szańska i dyrektor Klonisz. Raczej zmagaliśmy się z kłopotem bogactwa, bo w naszym regionie oddanych pasjonatów i społeczników, udzielających się na rzecz klubów piłkarskich jest wielu. I właściwie większość z nich zasługuje na wyróżnienie w postaci plebiscytowej nominacji. 

PRZECZYTAJ TEŻ: Plebiscyt Piłkarski "Kroniki Tygodnia". Książę Szczecina złamał monopol

Bo jakże można nie docenić wkładu w działalność klubów piłkarskich tych wszystkich, dzięki którym ta niedofinansowana, borykająca się z wieloma problemami machina jeszcze jakoś się kręci? Jak nie docenić kogoś, kto kosztem własnego czasu, a nierzadko także zdrowia i pieniędzy spędza godziny na obiektach sportowych i załatwia mnóstwo spraw klubowych, często w osamotnieniu, mimo wielu przeciwności, w starciu z internetowym hejtem, by to wszystko jakoś funkcjonowało? 

Jak nie docenić kogoś, kto za to wszystko nie pobiera choćby symbolicznego wynagrodzenia, ekwiwalentu, czy choćby zwrotu kosztów, w przeciwieństwie do innych grup – piłkarzy, trenerów i sędziów, a zwykle sam musi dołożyć, albo przejść z żebraczą czapką po prośbie wśród miejscowych przedsiębiorców, którym też niekiedy ciężko związać koniec z końcem?

Wybór był trudny, a my zdecydowaliśmy się na sześciu przedstawicieli środowiska działaczy piłkarskich. Głównym kryterium nominacji był jednoczesny progres klubów w trzech filarach – organizacyjnym, finansowym i sportowym. Wszystko musiało iść w zgodzie. Naszego uznania nie zyskali ci działacze, których kluby nie wykazały postępu na choćby jednym polu, np. zespół piłkarski osiągnął zadowalające wyniki w rozgrywkach, ale odbyło się to kosztem zadłużenia. Nie bez znaczenia była też popularność działacza w całym środowisku sportowym regionu.

Sylwetki nominowanych w XXV Plebiscycie Piłkarskim „Kroniki Tygodnia” w kategorii Działacz Roku 2024:

Łukasz Burdzy

Ur. 19 czerwca 1981 r. w Zamościu. Wychowywał się i dorastał w Łabuniach. Od 2005 r. mieszka w Wólce Łabuńskiej. Studia w Szkole Główej Służby Pożarniczej (od 2023 r. jest to Akademia Pożarnicza) ukończył z tytułem magistra. Od 2006 r. pracuje w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu. Obecnie pełni w niej funkcję naczelnika wydziału kwatermistrzowsko-technicznego. Przez dwadzieścia pięć sezonów (1996-2021) występował w Sparcie Łabunie. 

– Zadebiutowałem w zespole, gdy miałem 15 lat. Trenerem był wówczas Dariusz Herbin. Ostatni mecz rozegrałem w kwietniu 2021 r. Wygraliśmy z Alwą Brody Małe 5:0, a ja z powodu kontuzji opuściłem boisko w 16. minucie zawodów. W czasie studiów grałem w Hutniku Warszawa, w IV lidze mazowieckiej, a także w futsalowym zespole AZS Warszawa – wspomina Łukasz Burdzy.

Z czasem został działaczem Sparty. Zaczynał od roli sekretarza zarządu. W 2019 r. został prezesem. 

– Jestem zadowolony przede wszystkim z tego, że już nie jestem osamotniony w działalności na rzecz Sparty. W końcu wokół klubu zdołaliśmy skupić liczne grono doświadczonych działaczy sportowych i osób, które kiedyś udzielały się na rzecz klubu, ale z różnych powodów od niego się odsunęły. Niektórzy byli nawet ze sobą skonfliktowani, nie mogli się ze sobą dogadać, a dziś wspólnie ciągną wózek w jednym kierunku. Wrócili m.in. byli prezesi Jerzy Wiater, Stanisław Juszczak i Andrzej Juszczak. Każdy ma swoją działkę obowiązków, a ja mogę się skupić na tych najważniejszych zadaniach, głównie finansowych, i na reprezentowaniu klubu – tłumaczy Burdzy.

Warto podkreślić, że w ostatnich latach poprawiła się infrastruktura sportowa w Łabuniach. 

– Powstał nowy stadion i boczne boisko treningowe. Mamy również do dyspozycji boisko typu orlik, dwa inne boiska szkolne ze sztuczną murawą i dwie hale sportowe. Rozbudowane zostało zaplecze socjalne. Wszystko idzie w parze z postępem sportowym. W końcu zdołaliśmy zbudować bardzo fajną drużynę, która w przyszłym sezonie powinna już grać w klasie okręgowej – mówi Burdzy.

Michał Furlepa

BKS Biłgoraj ma jeden zespół w centralnej lidze juniorów, trzy w lidze wojewódzkiej i pięć w rozgrywkach okręgowych. Stowarzyszenie zrzesza blisko dwustu młodych adeptów piłki nożnej. 

– Nie ma złotej recepty na sukces w szkoleniu dzieci. Uzyskujemy zadowalające efekty szkoleniowe i wychowawcze, bo regularnie i dużo ćwiczymy, rozgrywamy wiele sparingów, a dzięki wspaniałym rodzicom naszych podopiecznych, w ogromnej mierze partycypujących w kosztach utrzymania klubu, robimy wiele innych rzeczy – uczestniczymy w licznych turniejach, także ogólnopolskich, organizujemy obozy szkoleniowe i zimowiska, konkursy oraz imprezy plenerowe. Wszystko robimy z głową. Staramy się działać bardzo oszczędnie, by zawsze starczało nam na wynagrodzenie dla trenerów, wynajęcie obiektów sportowych, a także na opłacenie opieki medycznej i sędziów. Przykre jest to, że nie możemy liczyć na pomoc władz miasta. Na działalność w 2025 r. dostaniemy zaledwie 10 tys. zł od miasta – mówi Michał Furlepa.

Lider szkółki piłkarskiej BKS Biłgoraj urodził się 3 listopada 1981 r. w Biłgoraju. Był piłkarzem Łady Biłgoraj, MSP Szamotuły, Victorii Łukowa Chmielek i Olendra Sól. W 1995 r. występował w reprezentacji Polski U14. Z kolei wraz z reprezentacją Wielkopolski w 1997 r. zdobył mistrzostwo Polski w Pucharze im. Kazimierza Deyny. 

Był szkoleniowcem młodzieży w szkółce OSiR Biłgoraj, następnie pracował w Olendrze Sól (awans z klasy A do III ligi), Albatrosie Biszcza, Tanwi Majdan Stary i ponownie w klubie z gminy Biłgoraj. W 2018 r. założył BKS Biłgoraj. Trzykrotnie wygrał Plebiscyt Piłkarski „Kroniki Tygodnia” – dwa razy został Trenerem Roku (2007, 2010), a raz Działaczem Roku (2022).

Przemysław Jeczeń

Ur. 1 stycznia 1990 r. w Hrubieszowie. Pochodzi z Dziekanowa (gm. Hrubieszów), a od 2016 r. mieszka w Mirczu. Na Politechnice Lubelskiej uzyskał tytuł inżyniera materiałoznawstwa, zaś na Politechnice Wrocławskiej – magistra inżyniera mechaniki i budowy maszyn o specjalności inżynieria materiałów konstrukcyjnych. Od 2014 r. jest technologiem obróbki cieplnej i kontrolerem badań nieniszczących w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego w Tomaszowie Lubelskim, jednocześnie od sierpnia 2023 r. zajmuje posadę dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury w Mirczu.

Nie dał się poznać na boisku, bo piłkarzem był krótko i występował sporadycznie. Zaczynał w grupach młodzieżowych Unii Hrubieszów, a potem grał w Huraganie Gmina Hrubieszów i Andorii Mircze. Za to w roli działacza sportowego dobrze go zna i ceni środowisko piłkarskie całej Zamojszczyzny. 

– Gdy zostałem prezesem Andorii, to spełniły się moje młodzieńcze marzenia. W Dziekanowie mieliśmy bardzo mocną paczkę kolegów, grających w Unii i Huraganie. W tym gronie byli m.in. bracia Oleszczukowie. Chcieliśmy wtedy założyć klub, ale nic z tego nie wyszło. Dopiero w Mirczu dostałem możliwość realizowania się w roli działacza klubu sportowego – mówi Przemysław Jeczeń.

Prezesem Andorii został w grudniu 2016 r. 

– Na początku zajmowałem się wykonywaniem zdjęć na meczach Andorii i prowadzeniem nieoficjalnej strony internetowej klubu. Szybko jednak wciągnąłem się w działalność stowarzyszenia. Ówczesny trener Andorii Mariusz Kozyra i działający w klubie do dziś Kornel Lizun namówili mnie, bym objął funkcję prezesa. Wspólnie z nimi dążyliśmy do tego, by podnieść poziom sportowy klubu. Ważne było też ocieplenie wizerunku Andorii. Nie dość, że klub nie miał dobrej sławy, to jeszcze traktowany był w lokalnym środowisku niczym podrzucane innym kukułcze jajo, którego nikt nie chce przygarnąć. Dziś Andoria jest inaczej postrzegana niż osiem lat temu. Powstał nowy stadion, a zespół ma mocną pozycję w klasie okręgowej – mówi Jeczeń.

Józef Łebko

Pracuje w Tarnogrodzie, u swojego brata, radnego powiatu biłgorajskiego Jana Łebko, w sklepie z częściami do ciągników i maszyn rolniczych. Podczas powrotu z pracy do domu nierzadko wstępuje na stadion Relaksu Księżpol. I spędza tam długie godziny. 

– Żona często wtedy do mnie wydzwania, bo obiad stygnie. Pyta, gdzie jestem. A gdzie mam być? Przecież to oczywiste, że jestem na stadionie. Obiad można odgrzać, a roboty na boisku i w klubie zawsze dużo. Wszystkiego trzeba dopilnować. Nikt mnie w tym nie zastąpi, choć mam do pomocy paru kolegów, których za sobą ciągnę do klubu – mówi Józef Łebko (ur. 13 października 1966 r. w Wólce Biskiej), prezes klubu sportowego z Księżpola.

Nie trzeba długo obcować z szefem Relaksu, by się przekonać, że piłka nożna i klub, którym zarządza, to całe jego życie. 

– Chyba każdy powie, że jestem oddany klubowi całym swoim sercem. Żona czasem mi wypomina, że na boisku w Księżpolu, w klubie i na różnych meczach spędzam więcej czasu niż w domu – śmieje się Łebko.

Pochodzi z Wólki Biskiej. W Księżpolu mieszka od 1986 r. Nigdy nie był piłkarzem. Kiedy zaczął działać w Relaksie? On sam tego nie pamięta. Było to w połowie lat dziewięćdziesiątych.

 – Do działalności w klubie wciągnął mnie dawny prezes Zygmunt Hanczarek. To było bardzo dawno. Kiedy? A kto by to pamiętał? Robię swoje, nie zwracam uwagi na daty – mówi Łebko.

W ostatnich latach Relax rozbudował swoje obiekty sportowe. Klub poczynił także progres organizacyjny i sportowy. 

– Graliśmy kiedyś w „okręgówce”. Chcielibyśmy wrócić do „najciekawszej ligi świata”. Jeśli nie uda nam się tego dokonać w tym roku, to w następnym będziemy musieli zrobić to obowiązkowo – zapowiada Łebko.

Krzysztof Rysak

Hetman Zamość w końcu wyszedł z długów, wypracował stabilny system finansowania swojej działalności i zbudował zespół piłkarski na miarę czwartoligowej czołówki, z perspektywami na awans do III ligi. 

– W pojedynkę nic bym nie zrobił. Klub przyciągnął liczną grupę zaangażowanych i oddanych działaczy sportowych. Często się spotykamy, dyskutujemy i planujemy, a że potrafimy ze sobą współpracować i rozumiemy się, to osiągamy cele, które sobie zakładamy – mówi Krzysztof Rysak (ur. 31 grudnia 1967 r. w Zamościu).

W grudniu 2022 r. prezesem Hetmana został po raz drugi. Pierwsze podejście, w czerwcu 2020 r. trwało tylko dwa tygodnie.

PRZECZYTAJ TEŻ: XXV Plebiscyt Piłkarski „Kroniki Tygodnia”. Lista w wersji ostatecznej

 – Po audycie okazało się, że zadłużenie klubu jest kolosalne. Gdybym wtedy sam podjął się próby wyjścia z tej sytuacji, to dziś miałbym dużo problemów – tłumaczy Rysak.

Z Hetmanem związany jest od wielu lat. Zanim został działaczem, długie lata był piłkarzem i szkoleniowcem tego klubu. 

– Przez te lata obserwowałem, jak klub jest zarządzany. Dzięki temu nabrałem doświadczenia. Wiem, jakich błędów nie możemy popełniać i na co możemy sobie pozwolić. W 2024 r. zdołaliśmy zgromadzić środki nie tylko na bieżące funkcjonowanie klubu i jego rozwój, ale też na wyzerowanie zadłużenia. W tak dobrej sytuacji Hetman nie był od wielu lat – mówi Rysak.

Tomasz Walentyn

Nowa era w dziejach piłkarstwa w Tomaszowie Lubelskim rozpoczęła się 1 marca 2024 r. (piątek). Tego dnia prezesem Tomasovii został Tomasz Walentyn – były piłkarz tego klubu, lokalny przedsiębiorca z branży gastronomicznej i hotelarskiej, stojący jednocześnie na czele władz Huczwy Tyszowce od lutego 2019 r.

 – Wraz z nowym zarządem klubu przyjęliśmy slogan naszej działalności „Nowa era TKS”, bo zdecydowaliśmy się na inny sposób prowadzenia klubu. Chcieliśmy, żeby Tomasovia była zarządzana już nie w stylu oldskulowym, lecz nowoczesnym, oczywiście na miarę naszych możliwości. Postawiliśmy na przejrzystość i transparentność wszelkich działań, zwłaszcza finansowych, bez tuszowania pewnych ruchów. 

Przykładamy ogromną wagę do tego, by w miarę szybko i dokładnie informować wszystkich o tym, co robimy. W tym celu rozwijamy klubowe media. Organizujemy spotkania z kibicami. Reaktywowaliśmy „Klub Stu”. Poprawiliśmy relacje ze sponsorami. Zbudowaliśmy fajną grupę działaczy, fajny sztab szkoleniowy i fajny zespół. Mamy w perspektywie najbliższych lat awans do III ligi i zadomowienie się w niej na dłużej. Wypracowaliśmy w Tomaszowie modę na Tomasovię. Ludzie to doceniają. Odczuwam za to wszystko wdzięczność lokalnego społeczeństwa, a także władz samorządowych miasta i powiatu – mówi Tomasz Walentyn (ur. 29 stycznia 1985 r. w Lublinie).

W 2024 r. Huczwa Tyszowce wywalczyła awans do IV ligi, ale jednak zrezygnowała z występów w tej klasie rozgrywkowej. Natomiast Tomasovia odzyskała pozycję numer jeden w okręgu zamojskim, a czwartoligowe zmagania w rundzie jesiennej zakończyła na trzecim miejscu. 

– To był dla mnie bardzo udany rok, najlepszy odkąd zostałem działaczem sportowym – twierdzi Walentyn.

Powiązane galerie zdjęć:

AKTUALNE WYNIKI GŁOSOWANIA SMS W POSZCZEGÓLNYCH KATEGORIACH:

PIŁKARZ ROKU 2024

TRENER ROKU 2024

DRUŻYNA ROKU 2024

MŁODZIEŻOWIEC ROKU 2024

DZIAŁACZ ROKU 2024


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy Replika
ReklamaBaner reklamowy B1 firmy WORK CENTRE
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: CamelTreść komentarza: Jako niezbędne postuluję utworzenie TWAOPDD czyli Towarzystwa Wzajemnej Adoracji Ojców Posiadających Dorosłe Dzieci. Bez tego nie widzę szans na rozwój miasta. Moja małżonka postuluje utworzenie KMG czyli Klubu Miłośników Garsonek. Z kolei mój dobry kolega wnosi o powołanie MKPWPSDP czyli Miejskiego Koła Przeciwników Wynoszenia Pustych Słoików Do PIWNICY. Dziękuję za uwagę.Data dodania komentarza: 28.03.2025, 15:22Źródło komentarza: Wiosenny reset w Hrubieszowie. Kobiece spotkanie pełne inspiracji. Zobacz zdjęciaAutor komentarza: emerytkaTreść komentarza: Tak co miesiąc, " a ile dostaniemy, a komu się należy, a kiedy, a czemu tam mało itd????? ile lat przepracowanych, ile i jakie składki taka emerytura, koniec kropka ! przestańcie o nas tyle gadać , są ważniejsze sprawy.Data dodania komentarza: 28.03.2025, 14:32Źródło komentarza: Zbliża się termin wypłat trzynastej emerytury. Sprawdź terminyAutor komentarza: łomajgodTreść komentarza: nie można zrobić kontenera na rynku wielkim? pod sceną albo na lodowisku? niedzielny spacerek połączony z wyrzuceniem śmieciData dodania komentarza: 27.03.2025, 19:36Źródło komentarza: Zamość: Co z tekstyliami? Prezes PGK: Stare skarpety do siatki i na PSZOKAutor komentarza: Brawo hajs lansTreść komentarza: To prawda, spotkanie iście budujące. Aż lżej się robi na sercu widząc jak o nas, mieszkańców troszczą się wybrańcy. Ale żeby próbować przykryć tragiczny stan miasta (czego przykryć się nie da) trzeba rozpaczliwie szukać tematów zastępczych. Jednak jeśli jakaś grupa osób chce się spotkać, to oczywiście wolno, mają do tego prawo, tylko niech to robią prywatnie, nie korzystając z budynków użyteczności publicznej i nie publikując tego w prasie (swoją drogą bardzo się dziwię gazecie, że zamieszcza na swoich łamach takie informacje). Jest chyba wiele tematów, którymi warto byłoby się zająć i nie wspierać taniego lansu niektórych osób. Zdecydowana większość naszego społeczeństwa i tak nie da się na te tanie chwyty nabrać. A swoją drogą gratuluję bardzo trafnego komentarza. Nic dodać, nic ująć.Data dodania komentarza: 27.03.2025, 17:33Źródło komentarza: Wiosenny reset w Hrubieszowie. Kobiece spotkanie pełne inspiracji. Zobacz zdjęciaAutor komentarza: hajs lans i baunsTreść komentarza: No fajnie, fajnie. Zebrało się towarzystwo wzajemnej adoracji, posłuchały muzyki, pogadały o tym, że kłaczki po zimie zniszczone, dowiedziały się, jak wklepać kremik w paszczę, co wąchać żeby nie śmierdziało. Dowiedziały się, żeby nosić stanik, żeby nie wisiało, a nawet można się troszkę poruszać, bo też nie zaszkodzi. Porobiono focie, bo przecież trzeba się czymś pochwalić. I to by było na tyle.Data dodania komentarza: 27.03.2025, 15:43Źródło komentarza: Wiosenny reset w Hrubieszowie. Kobiece spotkanie pełne inspiracji. Zobacz zdjęciaAutor komentarza: JTreść komentarza: Jak mam baranów to ich strzygęData dodania komentarza: 27.03.2025, 14:56Źródło komentarza: Rekordowy 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
Reklama