Lista miast średnich tracących funkcje społeczno-gospodarcze jest częścią Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego. PAN opracowała ją w 2016 r. i później kilkukrotnie aktualizowała. Łącznie na liście jest 139 miast. Z województwa lubelskiego znalazły się na niej jeszcze miasta obniżającego się potencjału, do których należą Biłgoraj (miejsce 17), Lubartów (m. 38), Chełm (m. 55), Radzyń Podlaski (m. 65), a także Zamość (miejsce 80) i Hrubieszów (m. 83) jako miasta stagnujące, Łuków (m. 104) i Biała Podlaska (m. 134) jako miasta zagrożone marginalizacją.
Pierwsza piętnastka tej listy to „miasta kryzysowe”.
Takim jest właśnie Tomaszów. Jak podała Polska Agencja Prasowa, w ciągu sześciu lat – od 2018 r. do 2024 r. – liczba mieszkańców Tomaszowa Lubelskiego drastycznie zmalała: z 19,1 tys. do niespełna 17,7 tys. osób.
PRZECZYTAJ TEŻ: Szokująca prognoza ludności dla powiatu tomaszowskiego. Za 30 lat gminy się wyludnią!
Potwierdza to Ewidencja Ludności Urzędu Miejskiego w Tomaszowie Lub. W 2024 r. w Tomaszowie było już tylko 17 693 mieszkańców (rok wcześniej 17 928). Urodziło się 89 dzieci, zmarło 185 osób.
Burmistrz Tomaszowa Lubelskiego Wojciech Żukowski mówi, że z liczbami nie zamierza dyskutować. Przyznaje, że od lat jest świadkiem tego, że mieszkańcy opuszczają miasto, mimo że samorząd usilnie pracuje nad poprawą życia w tym miejscu.
Gmina przyciąga do siebie
Według Żukowskiego, część mieszkańców, która wyjeżdża na studia, nie wraca już do rodzinnego miasta, tylko zostaje w dużych ośrodkach. Wiele jest też rodzin, które wciąż są blisko – po sąsiedzku, bo w gminie Tomaszów Lubelski.
– U nas osób zameldowanych ubywa, ale gmina Tomaszów, czyli gmina, która nas okala ze wszystkich stron, ma coraz większą liczbę mieszkańców. Czy są tam bardziej komfortowe warunki? Nie, ale jest taki powszechny trend, że mieszkańcy korzystają z tego, że działki w gminie są większe, mają dogodną lokalizację i dlatego tam się osiedlają – mówi Wojciech Żukowski.
Dochodzą do tego opłaty, takie jak podatek, opłaty za odpady itd., które zwykle w gminach są niższe niż w mieście. Ludzie doceniają też spokój, którego, jak to w mieście bywa, czasem brakuje.
Niewidzialni i psychiczna bariera
Burmistrz zwraca też uwagę na trzecią grupę „odchodzących” z miasta.
– Od kiedy w 2016 r. został zniesiony obowiązek meldunkowy, obserwujemy, że nie wszyscy go dopełniają. W związku z tym mamy taką sytuację w Tomaszowie, że gdy weźmiemy pod uwagę ilość zużytej wody, a statystycznie przyjmuje się, że na jednego mieszkańca średnie jej zużycie na miesiąc to 3 m³, to z tych wyliczeń wynika, że Tomaszów ma 19 tysięcy mieszkańców... – obrazuje Wojciech Żukowski.
Jeśli dalej doszukiwać się przyczyn, dla których Tomaszów się wyludnia, można wymienić m.in. Ukrainę.
– Od nas do granicy z Ukrainą jest 25 kilometrów. To jest dla wielu osób problem psychiczny. My tutaj mieszkamy, więc nie czujemy tego zagrożenia, ale na pewno fakt, że jesteśmy blisko granicy państwa, które jest w stanie wojny, nie przysparza obecnie zainteresowania tymi terenami, i to jest fakt. Liczymy na to, że po zakończeniu wojny, być może staniemy się obszarami, które w momencie, gdy rozpocznie się odbudowa Ukrainy, będą się cieszyły zainteresowaniem. Ale kiedy ta wojna się zakończy? – pyta retorycznie burmistrz Tomaszowa.
Kolejne powody dotykają kwestii komunikacyjnych i zarobkowych.
Tutaj co prawda burmistrz pokłada pewne nadzieje w budowie drogi ekspresowej S17 Piaski – Hrebenne, ale chciałby też, żeby Roztocze i Tomaszów miały połączenie kolejowe do Ukrainy. Zaznacza, że dla utrzymania funkcji społeczno-gospodarczych Tomaszowa konieczne jest wspólne działanie na szczeblu centralnym i lokalnym.
W mieście mało jest też miejsc dobrze płatnej pracy. Brakuje inwestorów z zewnątrz.
Jak zachęcić i zatrzymać ludzi?
Utrata mieszkańców przekłada się na kwestie finansowe.
– System podatkowy jest taki, że tam, gdzie się mieszka, tam się płaci podatki. My tworzymy pewne rozwiązania, które zachęcają do tego, żeby się w Tomaszowie meldować, np. wyprawka dla malucha. Mamy bardzo bogatą i atrakcyjną ofertę sportową dla dzieci, edukacyjną, kulturalną. Najmłodsze dzieci są najlepiej, jak to możliwe, zaopiekowane. Uważam, że warunki życia w Tomaszowie są naprawdę dobre, ale nie przekładają się na to, żeby dzietność się zwiększała – mówi burmistrz.
PRZECZYTAJ TEŻ: Tomaszów Lub.: Nowy samochód policyjny, oczyszczalnia ścieków, dom seniora, monitoring. Jeśli miasto dostanie 80 mln zł
Zdradza, że Lista miast średnich tracących funkcje społeczno-gospodarcze wywołała temat Karty Mieszkańca.
– Przez lata o tym nie myślałem, ponieważ osobiście nie jestem tego zwolennikiem, ale być może zrobimy, wzorem innych miast, Kartę Mieszkańca. Czyli stworzymy preferencyjne warunki dla mieszkańców Tomaszowa, a trochę gorsze dla mieszkańców gmin. Nie chciałbym tego robić, bo my staramy się każdego traktować na równi, ale być może pójdziemy w tym kierunku – przedstawia burmistrz.
Na tę chwilę to mieszkańcy miasta są dla wszystkich fundatorami rozrywek i udogodnień w mieście. Przykładem jest kryta pływalnia. Wojciech Żukowski podaje, że w 2024 r. miasto dołożyło blisko 3 mln zł do jej utrzymania. Żadna z gmin nie dokłada się do funkcjonowania pływalni.
Drugim sposobem na ratunek Tomaszowa mogłoby być poszerzenie granic miasta o sołectwa będące jego „sypialniami”.
– Być może rozpoczniemy jakieś rozmowy dotyczące poszerzenia granic miasta. Obserwuję już pewne ograniczenia, że zaczyna nam brakować terenów, a jesteśmy jak w kleszczach otoczeni gminą. Nasze samorządy już w tej chwili dużo współpracują, więc połączenie ich byłoby naturalne. Ja jestem tego zwolennikiem – mówi burmistrz Żukowski.
Napisz komentarz
Komentarze