– Starzejemy się jako społeczeństwo i za chwilę możemy się rozczarować brakiem opiekuńczej placówki w naszej gminie. Wyszliśmy już teraz naprzeciw tym potrzebom osób chorych i niepełnosprawnych. Ważne jest też zwiększenie szans na pozostanie w środowisku zamieszkania i opóźnienie momentu, w którym konieczne będzie zapewnienie stałej opieki szpitalnej. Bowiem usługi opiekuńcze świadczone w miejscu zamieszkania to forma bardziej przyjazna niepełnosprawnym niż pobyt w domach całodobowej opieki – te słowa burmistrza Tyszowiec Roberta Bondyry były wstępem do przekazania mieszkańcom bardzo dobrej wiadomości.
Gmina Tyszowce dostała dofinansowanie z Funduszu Solidarnościowego w kwocie 3 883 437 zł na budowę Centrum Opiekuńczo-Mieszkalnego. To prawie cały koszt zadania. Samorząd dołoży z własnego budżetu jedynie 10 tys. złotych. Właściwie już to zrobił, pokrywając koszt rozbiórki i utylizacji materiałów pozostałych z budynku starej szkoły w Tyszowcach. To właśnie na jej miejscu, za plebanią przy ul. Kościelnej, ma powstać od podstaw COM.
PRZECZYTAJ TEŻ: Nowa spółdzielnia socjalna w Tyszowcach już zatrudnia ludzi. Postawiła na żłobek i usługi porządkowe
Burmistrz zdradził, że wzorem dla niego jest Centrum Opiekuńczo-Mieszkalne w Wierzbie (gm. Stary Zamość), które otwarto 2 lata temu.
Budowa Centrum w Tyszowcach rozpocznie się już niebawem. Budynek ma być parterowy i mieć powierzchnię ok. 500 mkw. W środku znajdzie się sala rehabilitacyjna, sale zajęć oraz miejsca na odpoczynek dla osób niepełnosprawnych. Inwestycja ma być zakończona do 1 maja 2027 roku. Bliżej zakończenia zadania gmina ogłosi nabór dla osób, które będą korzystały z usług COM-u. Docelowo miałoby być ich dwadzieścia.
Na razie gmina szykuje się do przetargu, w którym wyłoni wykonawcę. Ten zaprojektuje i wybuduje Centrum.
Burmistrz Bondyra tłumaczy, że dla osób, które z niego skorzystają, będzie to duża ulga.
– Teraz sporo osób od nas jeździ do sąsiednich gmin, do Muratyna, do Wolicy Brzozowej. Gdy Centrum Mieszkalno-Opiekuńcze powstanie w Tyszowcach, będą mieli na miejscu rehabilitację i inne udogodnienia. To pozwoli zaoszczędzić ich czas, będzie wygodniejsze – mówi Robert Bondyra.
Napisz komentarz
Komentarze