Dla mieszkańca Zamojszczyzny treść tego testamentu musi być poruszająca, trudna do zrozumienia. Bo czym ten człowiek się radował? Nie ma chyba u nas rodziny, w której rozpętana przez Hitlera wojna nie zabrałaby kogoś z bliskich. Obozy zagłady i koncentracyjne (m.in. w Bełżcu i na Majdanku) to także okrutne – pośrednie lub bezpośrednie – dzieło Hitlera. Na jego konto można policzyć również spalone i zdewastowane wsie i miasteczka naszego regionu i całej Polski.
Warto się jednak zastanowić, czy po rozpętaniu takiej katastrofy jej architekt sam czuł się bezpiecznie. Tak chyba nie było. Świadczy o tym jego kwatera zwana Wilczym Szańcem. To schronienie wodza III Rzeszy, które przypomina jakąś wynaturzoną piramidę egipską, grobowiec, lub potężną... szczurzą norę.
Wybraliśmy się tam. Na Mazury wjechaliśmy od strony Suwalszczyzny. Przez okna samochodu widać było wielkie, niebieskie lusterka jezior, malownicze, łagodne pagórki, czasami mignął stary, poniemiecki dom. Mazurskie drogi są często obsadzone po obu stronach drzewami (stoją one bardzo blisko traktów), więc jakoś instynktownie nie jeździ się po nich szybko.Taka była także droga z Giżycka do Kętrzyna, z której skręca się do miejscowości Gierłoż. Tam, w leśnym zakątku, znajduje się Wilczy Szaniec.
Ruch na tym trakcie był niewielki. Wszystko zmieniło się kilka kilometrów przed Gierłożą. Zobaczyliśmy tam długą kolejkę samochodów osobowych, busów i kamperów, które czekały na możliwość wjazdu na przepełniony po brzegi, wielki parking przy byłej, wojennej kwaterze Hitlera. Miały one rejestracje polskie, niemieckie, czeskie, francuskie i wielu innych krajów. Poboczem drogi także wędrowali w stronę muzeum turyści. Wśród nich zauważyliśmy całe rodziny z dziecięcymi wózkami. Co tych ludzi tam ściągnęło?
Kwatera wodza III Rzeszy została wybudowana osiem kilometrów od Kętrzyna w tzw. wysokopiennym lesie, który to miał kiedyś chronić przed alianckim czy sowieckim lotnictwem (co ciekawe, nigdy do takiego bombardowania nie doszło, chociaż np. alianci na pewno wiedzieli o wojennej kwaterze Hitlera). Jej budowę rozpoczęto w 1940 r.
Żelbetonowe "miasteczko" stawiało 20 tys. robotników. Zajmowało ono ok. 2,5 km2. Jego centrum był potężny bunkier Hitlera o ścianach liczących ponad cztery metry i sześciometrowym stropie. Sama budowla miała natomiast wielkość 36 na 36 m. Można tam było wejść tylko przez wąskie, metalowe, okute drzwi.
W bunkrze nie było naturalnej wentylacji, a ogrzewanie i wietrzenie odbywało się dzięki urządzeniom elektrycznym. Wodę do tego gmachu dostarczano za pomocą pomp ustawionych przy jeziorze Moj (tam znajdowało się także kąpielisko dla mieszkańców Wilczego Szańca).
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze