Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że winę za zdarzenie ponosi mężczyzna kierujący hyundaiem. – Jechał od strony Starego Miasta i na skrzyżowaniu chciał skręcić w lewo w ulicę Orlicz-Dreszera - powiedziała nam kilka minut temu Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji.
47-latek powinien był przepuścić auta jadące ul. Partyzantów od Nowego Miasta, ale nie zrobił tego. Jeden z kierowców zatrzymał się, aby hyundai mógł skręcić, ale jadący drugim pasem opel nie zahamował. I doszło do zderzenia, w wyniku którego hyundai dachował.
– Na szczęście nikomu nic się nie stało, a obaj kierowcy byli trzeźwi. Nie ma wątpliwości, że winę za kolizję ponosi 47-latek - podsumowuje Krukowska-Bubiło.
Zdjęcie z miejsca zdarzenia otrzymaliśmy od naszego Czytelnika.
Napisz komentarz
Komentarze