Działo się to w środę (6 grudnia) ok. godz. 23 w nocy. Hrubieszowski policjant po zakończonej służbie jechał swoim prywatnym autem w kierunku Dołhobyczowa. Kiedy dojeżdżał do Mircza, zauważył stojącego w przydrożnym rowie fiata. Funkcjonariusz zatrzymał się, aby sprawdzić, co się stało i czy nikt nie potrzebuje pomocy.
Kierowca fiata, który o własnych siłach wydostał się z samochodu zapewnił, że wszystko gra. I nie potrzebuje żadnej pomocy, ani medycznej, ani w wyciągnięciu auta na jezdnię.
Policjant zauważył, że mężczyzna ma otarcia na czole, zapytał więc czy na pewno nie jest mu potrzebna pomoc medyczna.Kierowca zaprotestował. Powiedział, że lepiej nikogo nie wzywać, bo on niedawno wypił sobie... trochę alkoholu.
Policjant zrozumienia mu nie okazał i natychmiast zawiadomił swoich kolegów z pracy. Na miejsce dotarł patrol – Okazało się, że 40-latek z gminy Mircze był nietrzeźwy i miał w organizmie blisko 2 promile alkoholu, poza tym nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Został zatrzymany i trzeźwieje w policyjnym areszcie – informuje Edyta Krystkowiak, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie.
CZYTAJ TAKŻE: WPADŁEM DO ROWU - WYBEŁKOTAŁ DO POLICJANTA PIJANY KIEROWCA
Napisz komentarz
Komentarze