W ub. roku biłgorajska straż pożarna zanotowała 712 zdarzeń, w tym 296 pożarów (o 57 więcej niż rok wcześniej), 386 miejscowych zagrożeń (wzrost o 52), a także 30 fałszywych alarmów (o 15 mniej niż rok wcześniej). Ogólna liczba zdarzeń w stosunku do 2016 r. wzrosła o 94. Najwięcej było ich na terenie miasta Biłgoraj (181), gm. Biłgoraj (105) oraz gm. Turobin (51). Najwięcej pożarów odnotowano w sierpniu (51), kwietniu (42) i marcu (33), zaś miejscowych zagrożeń – w październiku (55), lipcu (50) oraz sierpniu (43).
Śmierć w pożarze
Liczba osób poszkodowanych wzrosła ze 170 do 187. W pożarach domów życie straciły 2 osoby. Do tragedii doszło m.in. w połowie listopada w Potoku Górnym. Podczas akcji, w której uczestniczyło prawie 40 strażaków, ujawniono w jednym z pomieszczeń mieszkalnych zwęglone zwłoki mężczyzny. Ustalono, że to 58-letni mieszkaniec Potoka Górnego, który był właścicielem krytego blachą i obitego sidingiem drewnianego domku jednorodzinnego. Mężczyzna mieszkał samotnie.
W Potoku Górnym spłonął dom, a pożar odebrał życie właścicielowi posesji, natomiast na osiedlowym parkingu przy placu Wolności w Biłgoraju strażacy gasili w listopadzie samochód. Ustalono, że to nie był nieszczęśliwy wypadek, a więc do pożaru volkswagena polo nie doszło np. na skutek zwarcia instalacji elektrycznej, ale w wyniku podpalenia. Policjanci w bezpośrednim pościgu zatrzymali podpalacza, którym okazał się 41-letni mieszkaniec gm. Dzwola w powiecie janowskim. Mężczyzna miał w organizmie ponad 3 promile alkoholu. Ustalono, że oblał łatwopalną cieczą – benzyną albo olejem napędowym – należące do 37-letniej mieszkanki powiatu janowskiego auto, a następnie je podpalił. Po wszystkim wsiadł do samochodu znajomego, z którym zamierzał wrócić do domu. Za zniszczenie mienia grozi mu teraz do 5 lat pozbawienia wolności. Na szczęście nikt nie ucierpiał. – Ale w zdarzeniach, do jakich doszło w ubiegłym roku na terenie powiatu, poszkodowanych zostało dwóch strażaków biorących udział w akcjach ratowniczych – informuje kpt. Albert Kloc, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Biłgoraju.
Na kłopoty strażacy
Straż pożarna nie zajmowała się wyłącznie gaszeniem pożarów. Strażacy wzywani byli do wypadków drogowych, gdy trzeba rozcinać w roztrzaskanych samochodach karoserię albo pozbyć się plam oleju na drodze, a także usuwali szkody wyrządzone przez huragany. Po sierpniowej nawałnicy w powiecie chojnickim, w której śmierć poniosło 5 osób, ruszyli z pomocą swoim kolegom z Pomorza. Na miejscu m.in. usuwali połamane drzewa z linii energetycznych i dróg leśnych.
Warto pamiętać, że tylko co trzecie zgłoszenie dotyczy pożaru. Na terenie powiatu strażacy pomagali obywatelom pozbyć się z posesji np. żmii albo szerszeni. Strażakom zdarzają się wyjazdy do zatrzaśniętych w łazienkach dzieci albo ich rodziców, a także do znajdujących się w potrzebie zwierząt domowych oraz hodowlanych: kotów, krów czy koni. Dochodzą do tego jeszcze podtopienia, awarie itp. To są miejscowe zagrożenia.
Napisz komentarz
Komentarze