Funkcjonariusze celni z Hrubieszowa w poniedziałek (7 maja) pełnili służbę na przejściu w Zosinie. Wzięli ze sobą służbowego psa, 4-letniego labradora Ajrona. To czworonóg wskazał im w mercedesie prawdopodobne miejsce ukrycia nielegalnych towarów. Okazało się, że w skrytce był bursztyn. Z nadkoli samochodu celnicy wyjęli ponad 13 kg bursztynu, z czego 10,5 kg to nieobrobione kamienie różnej wielkości, a blisko 3 kg to obrobiony wyrób jubilerski.
Kierowca, 29-latek z Ukrainy przyznał się do próby przemytu. Wyjaśnił, że bursztyn kupił na bazarze w Kijowie i wiózł dla umówionych odbiorców w Polsce. Za kurierską przysługę obiecano mu 150 dolarów.
Dzień później funkcjonariusz z Ajronem pełnili służbę na drogowym przejściu granicznym w Dołhobyczowie. Tu labrador zainteresował się oplem vectrą. W przerobionej przegrodzie komory silnika mundurowi znaleźli blisko 8 kg obrobionych kamieni. 52-letni kierowca odmówił składania wyjaśnień. Twierdził, że nic nie wiedział o nielegalnym ładunku, a samochód należy do zięcia.
Przeciwko obu mężczyznom funkcjonariusze wszczęli postępowania karne skarbowe. Na poczet przyszłych kar zabezpieczyli od 29-latka 600 złotych, a od 52-latka 1 tys. złotych.
Co ciekawe, Ajron szkolony był do wykrywania nielegalnych papierosów. Tymczasem, poza licznymi sukcesami tytoniowymi, doskonale reaguje też na bursztyn. Jest to już któryś z kolei przypadek, gdy bezbłędnie wskazuje opiekunowi miejsca ukrycia kamieni jantaru. Często są to miejsca nietypowe lub trudnodostępne.
Napisz komentarz
Komentarze