Trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego ogłoszono w lasach całym kraju. To efekt małej ilości opadów. A może być jeszcze gorzej.
Burza przyszła nagle. Trwała kilka, maksymalnie kilkanaście minut, a usuwanie jej skutków zajęło wiele, wiele godzin. Niektórych strat nie da się odrobić, np. tych w uprawach.
Te burze były zapowiadane już na wczoraj. W niedzielę jakoś ominęły nasz region, ale już dzisiaj po południu nadciągnęły nad Zamojszczyznę.
Burza z gradem zniszczyła plantacje tytoniu w południowej części powiatu biłgorajskiego. Najbardziej ucierpiały gminy Łukowa i Tarnogród.
Około 200 rolników z gminy Obsza zostało poszkodowanych przez gradobicie, które nawiedziło te tereny w drugiej połowie lipca. Wnioski z informacjami o skali zniszczeń były przyjmowane do połowy sierpnia, potem zweryfikowała je komisja. Zestawienie szkód ma być przekazane wojewodzie lubelskiemu.
To dobra wiadomość dla tych, którzy lubią wysokie temperatury. Ale jeśli ktoś woli umiarkowane klimaty, raczej się nie ucieszy. Bo meteorolodzy przewidują, że upalnie w naszym regionie będzie co najmniej do piątku.
Po przejściu dwóch nawałnic z gradem pola wyglądają jak pobojowisko. Niektóre plantacje tytoniu zniszczone są w 100 proc. Rolnicy z gm. Obsza oraz wiosek z sąsiednich gmin liczą straty i czekają na pomoc.
Komisja oszacuje straty, a później ewentualnie zdecyduje o przyznaniu wsparcia. Jest szansa, że rolnicy z gminy Obsza, których uprawy ucierpiały po ostatnich burzach z gradem, otrzymają pomoc finansową.
Lato w tym roku lubi nam płatać figla. Niedawno były niemal afrykańskie upały, później przyszły burze, następnie spore ochłodzenie, a dzisiaj bardzo intensywnie padało gradem. I to tak, że w wioskach pod Zamościem zrobiło się bielusieńko.
Od 17 do 31 października rolnicy poszkodowani w wyniku klęsk żywiołowych mogą składać wnioski o udzielenie im pomocy finansowej.
