Granica Lubycza Królewska poniosła porażkę po czterech kolejnych remisach. Na stadionie we Frampolu przegrała z tamtejszym Włókniarzem 1:2 (0:1). W rundzie wiosennej drużyna trenera Bartosza Stefanika wygrała tylko jeden mecz i jest jednym z najsłabiej punktujących zespołów w drugiej części rozgrywek.
Igros Krasnobród nie dał rady sforsować defensywy Granicy Lubycza Królewska. Remis ucieszył tylko gości.
Granica Lubycza Królewska to jedyny w okręgu zamojskim zespół, który w przedwcześnie zakończonych rozgrywkach ligowych sezonu 2019/2020 ani razu nie zszedł z boiska pokonany. Zajął drugie miejsce w klasie A i przygotowuje się do rywalizacji w wyższej lidze.
W sezonie 2002/2003 w zamojskiej klasie okręgowej występowało aż sześć zespołów z powiatu tomaszowskiego. Granica Lubycza Królewska zajęła pierwsze miejsce i wywalczyła awans do IV ligi, a Korona Łaszczów uplasowała się na drugiej pozycji. Drewmet Rolmos Susiec i Sparta Wożuczyn znalazły się w środku tabeli, a Spartakus Szarowola i GKS Tarnawatka – pod kreską.
W 2005 r. Granica Lubycza Królewska, prowadzona przez trenera Zbigniewa Kuczyńskiego, osiągnęła najlepszy wynik ligowy w całej historii tego klubu. Zajęła w lubelskiej IV lidze piąte miejsce, przegrywając w sezonie tylko trzy mecze.
Trzynasta kolejka zamojskiej klasy A (gr. II). Metanoja remisuje z Granicą 1:1. Bramki: Łukasz Bajan 35 - Jacek Kulpa 19.