saperzy

W Zaciszu grzybiarz znalazł granat moździerzowy pochodzący z okresu II wojny światowej, a w Sitnie inny grzybiarz natknął się na niewybuch pocisku artyleryjskiego. Jeszcze tego samego dnia saperzy zajęli się neutralizacją niewybuchów i sprawdzeniem pobliskiego terenu.

Na terenie pól w gminie Skierbieszów znaleziono niewybuch. Policjanci do czasu przyjazdu saperów zabezpieczyli znalezisko. Zadbali również o to, aby nikt z osób postronnych nie zbliżał się do niewybuchu.

Skorodowany granat został wykopany na prywatnej posesji podczas prac porządkowych. 37-latek natychmiast zawiadomili policję. Funkcjonariusze, którzy niebawem przybyli, zabezpieczali znalezisko do czasu przyjazdu saperów.

Mieszkaniec gminy Zamość znalazł na polu granat. Nie dotykał go, tylko szybko powiadomił o nim policję. Pozostałość po II wojnie światowej saperzy zabrali do zniszczenia.

Były stare i skorodowane. Na dwa takie pociski natrafił mężczyzna kopiący rów pod przewód elektryczny w gminie Łabunie.

Zaroiło się w środę (20 października) od mundurowych na polu w Antoniówce (gm. Komarów-Osada). Bo 41-letni gospodarz natrafił na niewybuchy z czasów II wojny światowej.

Nie tego się spodziewała 56-letnia mieszkanka gminy Grabowiec, kiedy zabrała się za sprzątanie swojej posesji. Te porządki skończyły się dla niej najpierw wizytą policji, a później saperów.

Skorodowany pocisk moździerzowy odnaleziono przy równaniu jednej z działek w Krasnobrodzie. Właściciel nieruchomości natychmiast zawiadomił policję.

Kobieta zachowała się jak należy. Gdy zobaczyła coś, co wyglądało na niewybuch, natychmiast zaalarmowała odpowiednie służby.

Wczoraj przed południem dyżurny biłgorajskiej komendy otrzymał zgłoszenie o pociskach pochodzących prawdopodobnie z czasów II wojny światowej odnalezionych w miejscowości Tereszpol Kukiełki.

Mieszkaniec Krasnobrodu odnalazł niewybuch w okolicach drogi gruntowej.

Szukał prawdziwków, ale wędrując po lesie w okolicy Kosobud grzybiarz znalazł coś jeszcze: granat, prawdopodobnie z czasów II wojny światowej.

Wychodząc na spacer z psem, 63-latka nie mogła przewidzieć, na jakie niebezpieczne znalezisko natrafi.

Najpierw były pociski na zamojskiej Rotundzie, później granat na ul. Grunwaldzkiej w Zamościu, a w piątek w lesie w Kosobudach znaleziono kolejną pozostałość z czasów II wojny światowej.

Trzeba było ściągać saperów z Chełma, żeby zneutralizowali granat moździerzowy znaleziony podczas prac budowlanych na ul. Grunwaldzkiej w Zamościu.