Poszło o sytuację sprzed kilku dni. 53-letnia gospodyni uznała, że sąsiad spalił opryskami jej uprawy jęczmienia na jej 10-arowym poletku. Dlatego, gdy zobaczyła mężczyznę, wzięła widły, zawołała syna i konkubenta i we trójkę poszli "wyjaśnić" tę kwestię z mężczyzną.
Sąsiad nie miał chyba ochoty na pogaduszki, bo wyprosił ich wszystkich ze swojego pola, a gdy nie chcieli iść wyrwał kobiecie z rąk widły. To jego "gości" zdenerwowało. – Napastnicy zaczęli okładać go pięściami oraz kopać po całym ciele. Mężczyzna trafił do szpitala, a cała trójka do policyjnego aresztu. Wszyscy usłyszeli już zarzuty pobicia - podsumowuje sąsiedzki spór Edyta Krystkowiak, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie.
Napisz komentarz
Komentarze