Ksiądz wpadł w sierpniu ubiegłego roku, kiedy to z czwórką kolegów księży wypoczywał w Chorwacji. Został zatrzymany, bo w jednej z przymierzalni na adriatyckiej plaży sfilmował rozebraną nastolatkę. Po tym incydencie prokuratura w Splicie wszczęła śledztwo. Trzydziestoletni duchowny został doprowadzony przed oblicze prokuratora. Przyznał się do nagrania. Wyraził skruchę i złożył wniosek o wymierzenie kary bez procesu przed chorwackim sądem.
Podczas zatrzymania Łukasza P. śledczy zabezpieczyli jego laptop oraz telefon komórkowy. Znaleziono w nich kilkadziesiąt filmów nagranych ukrytą kamerą w toaletach damskich i przymierzalniach sklepów. Te nośniki zostały przekazane zamojskiej prokuraturze.
Kolejne dowody prokuratura zabezpieczyła w mieszkaniu wikarego, na plebanii w Wielączy. To ponad 250 zdjęć i 7 filmów. Są na nich też nagrania z galerii handlowej w Zamościu. Biegli z Biura Ekspertyz Sądowych w Lublinie wskazali, że zawarte w nich materiały mają charakter pornograficzny i uwidocznione są tam osoby małoletnie.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że ksiądz przy nagraniach stosował kamerę przyczepioną do buta. Bywało, że montował kamerki w toaletach żeńskich. A także filmował dziewczyny podczas wyjazdów oazowych.
Łukasz P. usłyszał zarzut posiadania pornografii z udziałem nieletnich. Przesłuchiwany wówczas przyznał się do procederu. Zapewniał, że żałuje tego, co robił. Wyjaśnił, że nagrania te traktował jako formę odreagowania stresu.
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze