Zanim na dobre kibice otworzyli paczki ze słonecznikiem, niebiesko-biali mogli już prowadzić.
Kacper Nastałek główkował jednak z kilku metrów nad poprzeczką, Damian Rataj uderzył tuż obok słupka, a Ireneusz Baran kropnął w Filipa Filipczuka. Pierwszy wypad gości przyniósł im natomiast sukces. Andrzej Zuchowski dostał prostopadłe podanie od Stanisława Rybki i w sytuacji sam na sam przerzucił piłkę nad Karolem Krawczykiem. Okazję na drugą bramkę dla przyjezdnych zmarnował zaś Kamil Warecki. Po drugiej stronie dwukrotnie bliski szczęścia był Nastałek, który ostemplował poprzeczkę, a później z kilku metrów uderzył zbyt lekko. Gdy do tego dodamy słupek Damiana Rataja, to nie dziwić może wściekłość Pawła Babiarza. W 83 min Tomasovia dopięła swego. Piłka trafiła w rękę Vadima Alokhina i Arkadiusz Smoła z karnego doprowadził do wyrównania.
– Jedenastka była ewidentna i nie mamy o to pretensji. Tyle tylko, że chwilę wcześniej w polu karnym Tomasovii wycięty od tyłu był Stasio Rybka, a sędzia musiał to odgwizdać – złościł się Piotr Welcz.
Tomasovia – Kryształ Werbkowice 1:1 (0:1)
Bramki: Smoła 83 (z karnego) – Zuchowski 8.
Tomasovia: Krawczyk – Szuta, Smoła, Turewicz, Łeń (74 Mruk) – Orzechowski, Raczkiewicz (74 Krosman), Bubeła, Rataj, Baran – Nastałek (66 Kłos).
Kryształ: Filipczuk – K. Wołoch (87 Tucki), Śmiałko, Alokhin, Luterek – Jabłoński, Nieradko (78 Mazur), Rybka (70 A. Wołoch), Warecki (60 Pakuła), Zuchowski – Reszczyński.
Żółte kartki: Raczkiewicz, Szuta, Mruk – Nieradko, Śmiałko, Jabłoński.
Sędziował: Michał Mikulski (Lublin). Widzów: 300.
Cały artykuł przeczytasz w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze