Wielu radnych było typowanych i wielu odmawiało. Nikt nie chciał pełnić tej funkcji. W końcu jedna z radnych nie wytrzymała.
– Ja mam wrażenie, że koledzy radni sobie żartujecie. Może ze względu na to, że nie mamy żadnego dodatku do diety radnego nikt nie chce się zgłosić do tej rady? Przynajmniej ze względu na życie społeczne miasta nie róbcie sobie szopki. Obrady odbywają się po godzinach pracy – mówiła radna Dorota Nowosad.
O tym kto nie chciał, a kto został członkiem rady w najnowszym numerze "Kroniki Tygodnia".
Napisz komentarz
Komentarze