Od pierwszej piłki widać było, że żółto-czerwoni nie mają respektu przed spadkowiczem z Superligi.
– Przeczuwałem, że zagramy dobry mecz. Nie wiedziałem tylko, czy wystarczy to na pokonanie rywali, którzy przecież byli jeszcze przed paroma miesiącami zespołem z całkiem innej półki – przyznał trener Marcin Czerwonka.
Początek meczu pokazał jednak, że nie taki diabeł straszny. W 9 min był remis 3:3. Po kwadransie dzięki bramce Jakuba Kłody zamościanie prowadzili 6:5. Po chwili świetną interwencją popisał się Karol Drabik, z kontry rzucił Tomasz Fugiel i gospodarze, szukając większej jakości, zmienili bramkarza.
Jednobramkową przewagę udało się utrzymać Padwie do przerwy, ale prawdziwe emocje zaczęły się po zmianie stron. Gdy między 33 a 37 min Legionowo zdobyło cztery bramki, wychodząc na prowadzenie 16:13. Można było mieć wówczas obawy, czy przestój Padwy nie będzie brzemienny w skutkach. Na szczęście jednak 6 minut później po trafieniu Pawła Puszkarskiego było już 17:17. Od tego momentu żadnej z ekip nie udało się już odskoczyć więcej niż na jedną bramkę. W kluczowych momentach swoją wartość pokazywał też Karol Drabik, który z czterech rzutów karnych, wykonywanych przez miejscowych, obronił aż trzy.
KPR Legionowo – Padwa Zamość 25:26 (10:11)
Padwa: Drabik, Bąk, Wnuk, – Sz. Fugiel 5, T. Fugiel 5, Gałaszkiewicz 4, Bigos 3, Puszkarski 3, Kłoda 2, Mroczek 2, Adamczuk 1, Pomiankiewicz 1, Radwański, Teterycz, Sałach.
Kary: 6 min – 22 min.
Czerwona kartka: Adamczuk (za faul).
Sędziowali: Mateusz Bryła, Sławomir Kołodziej.
Widzów: 190.
6 kolejka (3-4 listopada): PWSZ Tarnów – AZS AWF Biała Podlaska 35:31 (16:11), Orlen II Wisła Płock – Czuwaj Przemyśl 31:36 (17:19), AZS UW Warszawa – KSSPR Końskie 26:34 (14:15), Uniwersytet Radom – MTS Chrzanów 21:29 (13:13), KPR Legionowo – Padwa Zamość 25:26 (10:11), KSZO Odlewnia Ostrowiec Święt. – SPR ROKiS Radzymin 33:30 (21:18).
Cały artykuł przeczytasz w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze