Plac obok zamojskiego Kościoła Rektoralnego pw. św. Katarzyny w Zamościu od lat jest ogrodzony... i wygląda jakby o nim zapomniano. Wykopano tam wielki dół, zgromadzono materiały budowlane, ale robotników jakoś nie widać. W tym miejscu miał powstać okazały Dom III Tysiąclecia. Wygląda na to, że inwestycja jeszcze musi poczekać.
To było podobno niezwykłe, piękne miejsce. Jednonawowy kościół oraz przylegający do niego klasztor ojców reformatów tworzyły kiedyś zamknięty czworobok z wiryndarzem (chodzi o ogród umieszczony wewnątrz budynków). Całość otoczono murem, w którym umieszczono stacje drogi krzyżowej. Budynki klasztorne powstawały niemal jednocześnie. Jak czytamy na stronie internetowej www.katarzyna-zamosc.pl, autorem całego, klasztornego założenia był Jan Michał Link. Kamień węgielny pod budowę kościoła położono w 1680 r., a pod budowę klasztoru – w 1683 r.
Co dzisiaj z tego unikatowego "założenia" zostało?
Przywrócić dawny splendor!
Klasztor powstał dzięki donatorom szybko i spełniał ważną w Zamościu rolę. Franciszkanie reformaci słynęli jako znakomici kaznodzieje, a ich biblioteka była świetnie wyposażona. Niestety, ich klasztor został zamknięty w 1806 r. przez władze austriackie. Część wyposażenia sprzedano na licytacji, a klasztorne księgi przekazano innym zgromadzeniom zakonnym. Budynki przejęło wojsko. Nie oszczędzono ich. Klasztor został zburzony w 1821 r., a na placu po nim utworzono "plac musztry". Natomiast kościół został zamieniony na magazyn. Nie tylko. Przez jakiś czas działała tam także kuchnia wojskowa, skład węgla, a następnie kino-teatr (tak było w latach 1915-1922). Zmienił się wygląd świątyni. Bo zburzono m.in. sygnaturkę oraz tzw. szczyty kościoła. Zamurowano także okna.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze