W czym jest kłopot? – Władze miasta chciały, żeby gmina Zamość pomogła w tym remoncie. Jest w tym sens. Przecież rolnicy z okolicznych miejscowości korzystają z naszej drogi i ją... rozjeżdżają. Nie chcemy jednak na nich donosić – dodaje inny mieszkaniec domu przy ul. Braterstwa Broni. – I tutaj pojawiły się schody. Bo wójt gminy Zamość chyba pomóc nam nie zamierza, chociaż podobno to obiecywał. Nie rozumiemy o co tu chodzi...
O dziurach i wertepach na ul. Braterstwa Broni pisaliśmy wielokrotnie. Mieszkańcy okolicznych domów od 1995 r. proszą zamojski magistrat o kompleksowy remont ok. 1,5-kilometrowego odcinka tego traktu. Pierwsze pismo w tej sprawie wysłano jeszcze w 1995 r. do Marka Ciastocha, ówczesnego prezydenta Zamościa.
W 2001 r. zebrano 110 podpisów pod petycją do UM z prośbą o wyremontowanie tej drogi. Kolejne błagania popłynęły do prezydenta Marcina Zamoyskiego w 2008 i 2009 r. Podobne pisma słano także do radnych miejskich oraz do zamojskiego Zarządu Dróg Grodzkich. W efekcie – co jakiś czas – zasypywano jedynie na tej żużlowej ulicy największe dziury i równano wertepy. Niektóre wyrwy ludzie sami próbowali połatać (wrzucali tam np. gruz). W ub. roku przeprowadzono jednak – jak zapewniają mieszkańcy – solidniejszy remont żużlowej nawierzchni. To jednak nadal za mało.
– Niestety to wszystko było wymywane oraz rozjeżdżane przez ciągniki z przyczepami np. wyładowanymi burakami – tłumaczy z żalem jeden z mieszkańców domu przy ul. Braterstwa Broni. – Dlatego jakiś czas temu ZDG postawił przy drodze zakaz wjazdu dla pojazdów cięższych niż 3,5 tony. Ale to nie wystarczy! Jeśli władze nie mogą lub nie chcą zrobić nam normalnej asfaltowej drogi i odwodnienia, to niech przynajmniej ograniczą ruch ciężkich pojazdów.
Mieszkańcy domów przy ul. Braterstwa Broni domagają się wprowadzenia zakazu wjazdu ciągników na ten trakt (chodzi o ograniczenie wjazdu pojazdów tylko do takich, które ważą mniej niż 2,5 tony). Pismo w tej sprawie zostało skierowane do zamojskiego ZDG. Odpowiedź wnioskodawców nie zadowoliła.
Więcej na ten temat w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze