Pierwszy kwadrans toczył się pod dyktando przyjezdnych, ale Paweł Maliszewski nie miał najlepszego dnia. Później gra się wyrównała, a skonstruowanie składnej akcji na grząskiej murawie wymagało nie lada umiejętności. Prawdziwe emocje miały miejsce w ostatnich dwudziestu minutach. W 72 min po wrzucie z autu nowy nabytek Olimpiakosu Siergiej Trykosh główką skierował piłkę do siatki.
– Piłka ledwie się dotoczyła do siatki. Odbiła się chyba ze cztery razy, zanim przekroczyła linię – relacjonował podłamany prezes Sparty Adrian Pachla.
Ekipa z Wożuczyna ruszyła do przodu i w 90 min po rzucie rożnym Karol Piskor z bliska główką doprowadził do wyrównania. Miejscowi rozpoczęli od środka i błyskawicznie posłali piłkę w szesnastkę rywali. Tam najszybciej dopadł do niej Arkadiusz Mazurek, którego zahaczył Marcin Kobiałka i Radomir Winiarski bez wahania wskazał na wapno.
Napisz komentarz
Komentarze