W niedzielę (7 kwietnia) dyżurny zamojskiej komendy dostał sygnał o dziwnie jadącym obwodnicą Zamościa daihatsu.
– Z relacji 28-letniego zgłaszającego, który jechał za wskazanym samochodem wynikało, że kierujący nim jedzie od prawej do lewej krawędzi jezdni, niejednokrotnie zjeżdża również na pas do jazdy w przeciwnym kierunku. Zgłaszający jechał za nim, widział również jak „niepewny” kierowca zatrzymał się na stacji paliw w Sitańcu – relacjonuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Wtedy okazało się, że daihatsu kierowała kobieta. Kiedy 28-latek poprosił ją o otworzenie drzwi, ta nie reagowała. Mężczyzna zablokował jej więc wyjazd z parkingu. Wtedy na miejsce dotarli policjanci. Od razu wyczuli od 37-latki z powiatu krasnostawskiego silną woń alkoholu.
– Policyjne badanie trzeźwości potwierdziło, że kobieta była nietrzeźwa. W organizmie miała ponad 2,5 promila alkoholu. Mundurowi zatrzymali 37-latce uprawnienia do kierowania pojazdami. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości odpowie przed sądem. Przestępstwo tego typu zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 2 – podsumowuje Krukowska-Bubiło.
Podobnie było w sobotę (6 kwietnia), gdy dzięki obywatelskiej postawie zatrzymany został 48-letni mieszkaniec gm. Stary Zamość. Mężczyzna jechał volkswagenem, mając w organizmie 1,5 promila. Wypatrzył go 19-latek. Zaalarmował policję. Zanim mundurowi dojechali, młody człowiek sam zabrał pijanemu mężczyźnie kluczyki, bo ten usiłował odjechać.
48-latek również odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości.
– Postawa mężczyzn, którzy zareagowali na nietrzeźwych kierowców zasługuje na szczególne uznanie i godna jest naśladowania. Dzięki takim ludziom, którzy czują się współodpowiedzialni za zachowanie innych uczestników ruchu drogowego, na naszych drogach jest bezpieczniej – podkreśla rzeczniczka zamojskiej policji.
Napisz komentarz
Komentarze