Mecz z outsiderem rozpoczął się tak, jak życzyli sobie zamojscy kibice. Na bramkę przyjezdnych sunął atak za atakiem, a zawiadowcą ekspresu był Tomasz Fugiel, który w 9 min miał już na koncie cztery trafienia. Padwa prowadziła zaś 6:3 i wszystko wydawało się być pod kontrolą. Tyle tylko, że 10 minut później wynik brzmiał już 8:8, a do szatni obie ekipy schodziły przy stanie 12:12. Co ciekawe, nie wynikało to z jakiejś wybornej formy przyjezdnych, lecz było skutkiem kilku przestrzelonych setek przez nasz zespół. Siódemka Marcina Czerwonki grała bowiem szybko i pomysłowo, raz za razem tworząc sobie okazje do rzutów z czystych pozycji. Szwankowała jednak skuteczność i kilkukrotnie piłka po dłoniach bramkarza gości lądowała za bramką.
Po zmianie stron rywali zdołali dotrzymać kroku Padwie jeszcze przed kwadrans. Między 46 a 50 min pokazał jednak, co potrafi Łukasz Szymański, zdobywając cztery bramki z rzędu i wynik brzmiał już 22:17.
MKS Padwa Zamość – ROKiS Radzymin 26:22 (12:12)
Padwa: Bąk, Drabik, Wnuk – T. Fugiel 8, Szymański 5, Gałaszkiewicz 4, Bigos 2, Sz. Fugiel 2, J. Kłoda 2, Sałach 1, Mroczek 1, Puszkarski 1, Adamczuk, Pomiankiewicz, Misalski.
Radzymin: Rybicki, Dybczyński – Chabior 11, Troński 5, Zagożdżon 3, Samulak 1, Marszałek 1, M. Kłoda 1, Brinovec, Lewandowski, Piechnik.
Sędziowali: Miłosz Lubecki, Mateusz Pieczonka (Rzeszów). Widzów: 800. Kary: Padwa – 8 min, Radzymin – 0 min.
karne: 1(0) – 5(4)
5 min. 4:1, 10 min. 6;4, 15 min. 7:6, 20 min. 8:8, 25 min. 11:10, 30 min. 12:12, 35 min. 14:14, 40 min. 15:16, 45 min. 17:16, 50 min. 22:17, 55 min. 23:30, 60 min. 26:22.
CAŁY ARTYKUŁ PRZECZYTASZ W WYDANIU PAPIEROWYM I E-WYDANIU.
Napisz komentarz
Komentarze