Po 76 latach do gdeszyńskiego kościoła powrócił błogosławiony ksiądz Zygmunt Pisarski. Jego szczątki ekshumowano 26 kwietnia, złożono w maleńką trumnę, a tę schowano do większej i wyeksponowano na tymczasowym ołtarzu bocznym. Jesienią spoczną w specjalnym sarkofagu w stole ołtarzowym.
Jest niedziela Miłosierdzia Bożego 28 kwietnia 2019 roku. Na pół godziny przed sumą w gdeszyńskim kościele Wniebowzięcia NMP spoglądam na zdjęcie młodego, uśmiechniętego kapłana, stojącego na tle ówczesnego drewnianego kościoła parafialnego. Fotografia opatrzona jest podpisem "Bł. ks. Zygmunt Pisarski proboszcz parafii Gdeszyn w latach 1933-1943". Na odwrocie historia jego męczeńskiej śmierci, beatyfikacji i tekst modlitwy za jego wstawiennictwem. Zaraz potem moją uwagę przyciąga stojąca na prowizorycznym bocznym ołtarzu trumna. Świeże kwiaty, zapalone świece... Sąsiedztwo bocznego ołtarza poświęconego bł. księdzu Pisarskiemu sugerowało mi coś, o czym kiedyś czytałam.
Śladami dzieciństwa
Dzień wcześniej wędrowałam przez miasto dzieciństwa księdza Zygmunta – Krasnystaw. Wiedziałam, że jest tutaj szlak zwany "Droga życia bł. ks. Zygmunta Pisarskiego". Spodziewałam się mapy, tablicy, folderu. Niestety.
W drodze do rynku napotkałam tabliczkę na szkole "Stacja IX/XX Gimnazjum". To w tym budynku ówczesnego gimnazjum uczył się Zygmunt Pisarski. Zawsze to jakiś początek (choć prawie środek szlaku). W biografii ks. Zygmunta wyczytałam, że sakramenty święte przyjął w kościele św. Franciszka Ksawerego. Tam na ścianie barokowego kościoła umieszczono tabliczkę ze stacją I/XX "Tutaj, dwa dni po urodzeniu, tj. 26.04.1902 r., został ochrzczony, a później przyjmował kolejne sakramenty święte, pełnił rolę ministranta i odprawił swoją mszę prymicyjną, Zygmunt Pisarski, krasnostawianin".
Strona podana na tabliczce www.pielgrzymkrasnostawski.pl nie działa, znikąd pomocy. Udałam się do Muzeum Regionalnego. Otrzymałam informację: "Na pewno ksiądz proboszcz będzie coś wiedział więcej". Ksiądz dziekan miał gdzieś rozmieszczenie stacji spisane na kartkach, ale te "się zapodziały". Po chwili przypomniał sobie, gdzie mogą być tabliczki, ale przed wyruszeniem w trasę zasugerował wstąpienie do ogrodu biblijnego – "tam też jest ks. Pisarski".
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze