Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 20:04
Reklama Baner reklamowy firmy WODBET
Reklama

Zamość: Tajemnicza śmierć stryja Stanisława

Pytania o śmierć stryja Stanisława w rodzinie Surmaczów zbywane były milczeniem. Tak jakby się czegoś obawiano. Mówiono jedynie, że zginął tragicznie na stacji kolejowej w Zawadzie, zaraz po wojnie. Władysław Surmacz z Zamościa od trzech lat stara się dociec, co się wtedy stało. Trafia na mur.
Zamość: Tajemnicza śmierć stryja Stanisława
Pogrzeb Stanisława Surmacza. W tle kościół w Wielączy. Z prawej Andrzej Surmacz, brat zmarłego (trzyma w ręku sznur) oraz Kazimierz Albinger, szwagier Stanisława.

Stanisław, syn Józefy Surmacz urodził się 1896 roku w Mokrem. Był najstarszy z trójki rodzeństwa. Jego siostra Marianna przyszła na świat w 1901 r., brat Andrzej w 1904 r., oboje w Sitnie.

 – Nie wiadomo, kim był ich ojciec. W dokumentach pisze "ojciec nieznany". Ich mama, Józefa Surmacz, była córką Marcina. Urodziła się w 1872 r., pracowała w pałacu w Sitnie. Z dokumentów wynika, że jeszcze w 1913 roku był matką chrzestną u Stanisława Gradziuka, a w 1914 roku u Bronisławy Turczyn. Potem ślad się urywa. Być może moja babcia wyszła za jakiegoś wdowca, zmieniała nazwisko, może wyjechała z Zamościa  – spekuluje Władysław Surmacz, syn Andrzeja.

 

Kolejarz od 1919 roku

W "Księdze mieszkańców Zamościa" w 1919 roku Stanisław Surmacz wymieniony jest jako ślusarz kolei PKP w Zamościu, który wraz z dwójką rodzeństwa mieszkał przy ulicy Radzieckiej 8 u Kimaków.

Wiadomo, że w kwietniu 1939 roku Stanisław z siostrą Marianną przeniósł się do Zawady. Tam znajdował się duży węzeł kolejowy. Zamieszkali w komornym u Gołaszewskiego. Wkrótce siostra wyszła za mąż za kolejarza Kazimierza Albingera i przeniosła się do mieszkania służbowego męża (w 1940 r. Albingerowie wyjechali do Bełżca, bo tam Kazimierz dostał przydział). 

Stanisław do kolejarskiego fachu wciągnął też swojego brata Andrzeja. W 1942 roku załatwił mu pracę w parowozowni w Zamościu.  

 – Tato pracował w parowozowni jako kotlarz. Z opowieści ojca wiem, że jego majstrem był Chorwat. Nie był to zły człowiek. Wiedząc, że ojciec ma do wykarmienia dwójkę dzieci, oddawał mu czasami kartki na marmoladę. Ojciec opowiadał, że Niemcy zabraniali kategorycznie kolejarzom wychodzić na parowóz i obserwować, co dzieje się na Rotundzie. A wiadomo co się wtedy tam działo – wspomina pan Władysław.

Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

z kolejarskiej rodziny 12.05.2019 11:18
Dokumentów kolejarskich z przed wojny trzeba szukać w Radomiu, tam była dyrekcja kolei, do której należał także Zamość. Pozdrawiam

 

 

ReklamaBaner boczny B1 firmy GOLDSUN
ReklamaBaner reklamowy B Firmy Sunflowers
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Pycha Moj GrzechTreść komentarza: Program Rodzina na swoim ma się b.dobrze.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 14:15Źródło komentarza: W Hrubieszowie będzie punkt paszportowyAutor komentarza: ochrona przyrodyTreść komentarza: Jakie były ku temu przesłanki?Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:56Źródło komentarza: Wójt gminy Hrubieszów w gronie ekspertówAutor komentarza: jaTreść komentarza: Coś mieszkańcu o ukrainie piszesz oszczędnie Nie wszystko!Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:55Źródło komentarza: Lubelskie: Atak Rosji na zachodnią Ukrainę. Poderwano nasze myśliwceAutor komentarza: BrawoTreść komentarza: Zając ekspertem PO KOLEGIUM TUMANUM to jakieś jaja,Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:52Źródło komentarza: Wójt gminy Hrubieszów w gronie ekspertówAutor komentarza: BrawoTreść komentarza: Pytanie gdzie w tym czasie była wybrana rada społeczna szpitala nadzorująca dyrekcję z ramienia starostwa. tym pseudo neo radnym tylko jaja wsadzić w imadło i dobrze skręcić. a nie nagrody dawać,Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:50Źródło komentarza: Szpital w Hrubieszowie w ciągu 2 lat nie wykonał kontraktów z NFZ. Do spłaty ma 18 mln złAutor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: "Droga przez mękę" aby dojść do orzecznictwa trzeba pokonać odcinek z parkingu przy parku lub walczyć o miejsce parkingowe przy bloku nr 8. Jeżeli będziemy mieli szczęście i znajdziemy miejsce to zaczyna się walka dziurawym chodnikiem i wysokimi krawężnikami. Takie mamy realia udogodnień dla niepełnosprawnych. Mieszkzńcy bloku wracający z pracy siedzą w samochodach i wypatrują wolnego miejsca postojowego bo przecież większość miejsc jest zajęta przez pracowników Krok za krokiem, pacjentów przychodni Żak, stomatologa, okulisty lub petentów ZGL. Takie instytucje jak przychodnie nie powinny znajdować się w blokach gdzie nie ma przystosowanych warunków oraz miejsc parkingowych.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 11:26Źródło komentarza: Zamość: Przyjeżdża niepełnosprawny do urzędu i... nie ma gdzie zaparkować
Reklama