Mężczyzna został zatrzymany do kontroli przez zamojską drogówkę, gdy jechał volkswagenem. Nie miał przy sobie żadnych dokumentów: ani tych na samochód, ani swojego dowodu tożsamości. Zapytany o dane, skłamał. Podał imię i nazwisko swojego brata. Mundurowych coś tknęło. Nie uwierzyli mu. Uprzedzili, że jeśli kłamie, podając cudze dane osobowe, grożą mu konsekwencje. Wtedy zamościanin przyznał, jak naprawdę się nazywa.
– Okazało się, że 40-latek z Zamościa zmyślał, ponieważ chciał uniknąć odpowiedzialności za kierowanie samochodem pomimo sądowego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Tym bardziej, że kilka miesięcy wcześniej został już „przyłapany” na niestosowaniu się do sądowego postanowienia – relacjonuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Gdy policjanci go przeszukali, w kieszeni ubrania znaleźli foliowe woreczki z białą oraz krystaliczną substancję. Wstępne testy nie wykazały, by były to narkotyki. Aby poznać dokładny skład chemiczny substancji, przekazano ją do dalszych badań.
Na tym jednak kłopoty 40-latka się nie skończyły. – W miejscu zamieszkania 40-latka odnaleźli kilkanaście sztuk amunicji do broni palnej nie mając stosownych zezwoleń na jej posiadanie – wyjaśnia Krukowska-Bubiło.
Zamościanin usłyszał zarzuty. Prokurator, na podstawie analizy zgromadzonego przez policjantów materiału dowodowego, zdecydował o zastosowaniu wobec 40-latka policyjnego dozoru.
– Karą za niestosowanie się do sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych jest pozbawienie wolności nawet do lat 5. Natomiast posiadanie broni palnej lub amunicji bez wymaganego zezwolenia zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 8 – podsumowuje rzeczniczka zamojskiej policji.
Napisz komentarz
Komentarze