To słowa zapisane w kronice oddziału Ukraińskiej Powstańczej Armii "Wilki". Ich autorem był urodzony w Masłomęczu Iwan Sywak ps. Bosfor. Doskonale oddają nastroje, jakie targały ukraińskimi konspiratorami. Młodzi nacjonaliści po zakończeniu wojny i zamianie okupanta z niemieckiego na sowieckiego, postawili wszystko na jedną kartę. Albo wywalczą niepodległą Ukrainę, albo zginą. Totalitarna ideologia, którą dawkowali im wychowawcy polityczni nie była ideologią kompromisu i dialogu. Nawet przedstawiciele własnego narodu, którzy z różnych powodów podjęli współpracę z komunistami, musieli ponieść śmierć.
Wowky i Jahoda
"Wilki" powstały jako sotnia (kompania) w ówczesnej Bohorodycy, dzisiejszej Brodzicy, pod Hrubieszowem w połowie marca 1944 r. jako pierwszy miejscowy oddział UPA. Składał się on głównie z okolicznych chłopów, w tym członków banderowskich bojówek Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów oraz dezerterów z jednostek niemieckich, np. 5 pułku policji SS.
Po przeszkoleniu na Wołyniu wrócił na Chełmszczyznę i brał udział w walce z polskim podziemiem oraz Niemcami. Po przejściu frontu rozpoczął intensywną walkę z komunistami, czyli członkami Istriebitielnych Batalionów (sowiecka milicja pomocnicza), funkcjonariuszami Urzędu Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej, członkami Polskiej Partii Robotniczej, Wojskiem Polskim i przede wszystkim z Armią Czerwoną i NKWD.
Oddział partyzancki pochodzącego z Galicji Mariana Łukaszewycza ps. Jahoda atakował z zaskoczenia, częstokroć podszywając się pod formacje polskie lub sowieckie. Jego członkowie świetnie znali teren, a także język polski i rosyjski, co sprzyjało stosowaniu podstępu. Współdziałał przy tym z Oddziałami Specjalnego Przeznaczenia oraz Służbą Bezpieczeństwa OUN. Z czasem wszedł także we współpracę z polskim podziemiem poakowskim, co trwało w formie wsparcia wywiadowczego, kwaterunkowego i wyżywieniowego do akcji "Wisła" w lecie 1947 r.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze