32-latek z gminy Łaszczów został zatrzymany ok. godz. 15. Jechał rowerem i rzucał się w oczy, bo tor jazdy miał delikatnie mówiąc rozchwiany. Przyczyna wydawała się oczywista, a badanie alkomatem tylko potwierdziło, że mężczyzna jest pijany. Miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. Tłumaczył, że nie chciał iść pieszo, bo bardzo mu się spieszyło.
Po niespełna trzech godzinach ci sami dzielnicowi dostali informację, że trasą Nowosiółki-Poturzyn jedzie mazda, której kierowca może być nietrzeźwy.
– Kiedy policjanci zauważyli pojazd i dali znak do zatrzymania, kierowca zignorował sygnały świetlne i dźwiękowe, nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Funkcjonariusze natychmiast ruszyli w pościg za mazdą – relacjonuje Monika Ryczek z tomaszowskiej policji.
Po ok. 2 kilometrach uciekinier gwałtownie zjechał z drogi i wpadł w zarośla, wyskoczył z mazdy i ruszył przed siebie, jak gdyby nigdy nic. Dzielnicowi zatrzymali 34–letniego mieszkańca gminy Lubycza Królewska. Mężczyzna miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie.
Mniej więcej o tej samej porze dzielnicowy z Suśca wspólnie z kolegą z patrolu zatrzymali w Łosińcu rowerzystę jadącego całą szerokością jezdni. Okazało się, że niedługo wcześniej policjanci już się z nim spotkali. Dali mu mandat za to, że przed sklepem... pił alkohol.
Napisz komentarz
Komentarze