Dobrze się tutaj mieszka i kiedyś mieszkało. Jednak jeszcze jakieś 20 czy 30 lat temu ulica Szwedzka wyglądała inaczej niż dzisiaj. Stał tutaj duży młyn, a większość domów była drewniana – wspomina 90-letnia Wacława Gruszkiewicz, mieszkanka jednego z domów przy ul. Szwedzkiej. – Obok istniały stawy, łąki, teren był podmokły. Teraz wszystko się zmieniło. Mamy asfaltową drogę, chodniki. Wiele domów jest murowanych, okazałych. Starych, drewnianych zabudowań pozostało niewiele.
– Co tutaj mamy? Jedną z najważniejszych części naszej ulicy jest cmentarz jeńców radzieckich – dodaje Tomasz Skwaryło z ul. Szwedzkiej. – W niektórych wywołuje on mieszane uczucia. Oczywiście Rosjanie wyrządzili nam wiele złego podczas różnych wojen, powstań i zaborów. Ten cmentarz jest jednak szanowany. Bo zwykłym żołnierzom sowieckim należy się szacunek. To oni przecież wyzwolili nas od Niemców podczas II wojny światowej.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze