Zgłoszenie o podejrzeniu włamania w jednej z wiosek pod Zamościem policjanci dostali w poniedziałek (6 lutego) wieczorem. Mundurowych zaalarmowali sąsiedzi, bo w domu zauważyli zapalone światło, a wiedzieli, że właścicielki nie ma.
– Gdy policjanci przyjechali na miejsce zauważyli ślady na śniegu i uchylone okno. Na łóżku pod kołdrą ukrywał się 43-letni mężczyzna – relacjonuje Dominika Przybylska z zamojskiej policji.
Okazało się, że to brat właścicielki, który od kilku dni pomieszkiwał w jej domu. – Mężczyzna był pod wpływem alkoholu, miał prawie trzy promile. Trafił do policyjnego aresztu, po wytrzeźwieniu zostanie przesłuchany – zapowiada Przybylska.
Napisz komentarz
Komentarze